czwartek, 17 lipca 2025

Jane Austen „Perswazje”

 

    Virginia Woolf napisała, że spośród wszystkich wielkich pisarzy Jane Austen najtrudniej uchwycić w chwili wielkości. Virginia Woolf pisała też, że „Pewno jakaś czarodziejska wróżka, jedna z tych, co to przysiadają na skraju kołyski, zabrała ją (Jane Austen) zaraz po urodzeniu w lot dookoła świata, a kiedy ją położyła z powrotem w pościeli, mała Jane nie tylko już wiedziała, jak wygląda cały wszechświat, ale też dokonała wyboru swojego królestwa. Uznała, że jeśli w nim będzie mogła zawsze panować, nigdy nie zapragnie innego. Tak więc w wieku piętnastu lat miała niewiele złudzeń co do ludzi i żadnych złudzeń co do siebie”. Tak pisze tłumaczka Jane Austen w biografii tej powieściopisarki pt. „Jane Austen i jej racjonalne romanse”.

Pisałam już wielokrotnie o książkach Jane Austen, każdą czytałam, wracam też do nich. Im jestem starsza, tym bardziej pełna podziwu dla tej twórczości. Austen pisała tak, że nawet gdy się zna jej powieści, one i tak fascynują, a czyta się je tak, jakby się nie wiedziało, jak potoczą się wydarzenia. Wszystkie są pogodne i pełne humoru. O „Perswazjach” pisałam wcześniej tutaj.

        Narratorką jest starsza już, jak na czasy Austen, Anna Elliot, ma aż 27 lat. Ma za sobą traumatyczne przeżycie w postaci śmierci matki, teraz z kolei na skutek głupoty i nierozwagi ojca rodzina się spauperyzowała i konieczne stało się opuszczenie rodzinnego domu, oddanie go w najem i znalezienie dla siebie czegoś mniejszego w innej miejscowości. Rodzina Annę nieco lekceważy, pozory są zachowane, jednak nie ulega wątpliwości, że traktują jako kogoś gorszego do siebie. Anna jest na zakręcie życia, a na dodatek kilka lat wcześniej uległszy namowom innych osób, zerwała zaręczyny z mężczyzną, którego kochała i kocha nadal. Jest tu więc niespełnienie, rozczarowanie, ale tylko w głębi duszy, bo dziewczyna stara się jednak czerpać radość z życia.

        Poza głębią psychologii, o czym pisałam przy okazji pisania o książkach Austen, są też w nich poruszane kwestie moralności, a Austen robi to po mistrzowsku, czyli bez moralizowania. Czytając, przyjemnie jest niejako przebywać w towarzystwie osoby mądrej, wręcz błyskotliwej, a do tego uczciwej, sprawiedliwej itp.

Dla przykładu podam, jak Anna rozpracowywała charakter i moralność człowieka. Otóż poznała ona swojego dalszego, bardzo bogatego kuzyna, który wcześniej z jej rodziną nie utrzymywał żadnego kontaktu. Ewidentne było, że się jej oświadczy. Anna zastanowiła się, dlaczego wcześniej kompletnie się nimi nie interesował. Swego czasu on był niezbyt zamożny i rodzina Anny, tj. rodzice i rodzeństwo, również. Potem kuzyn bogato się ożenił i owdowiał, odziedziczywszy majątek po żonie. Zastanowiła się więc, czy ich status majątkowy nie był kiedyś tą przeszkodą, gdy kuzyn był biedakiem nie chciał zadawać się z biedakami i tracić na nich czasu, gdy się wzbogacił, mógł już sobie na to pozwolić. Niepokojący i to mocno wydał się jej fakt, że wszyscy go lubili, nawet osoby co do których miała liczne zastrzeżenia. Kuzyn dla wszystkich był miły, ale i fałszywy, w jednej chwili był dla kogoś bardzo uprzejmy, a w innej już do kogoś innego mówił coś nieprzyjemnego o osobie, wobec której wcześniej wykazywał tą uprzejmość. Kuzyn nie był ani szczery ani bezpośredni, nigdy nie miał żadnej spontanicznej reakcji na jakieś wydarzenie. Wszystko robił z rozwagą, aby sobie nie zaszkodzić. Ten fałsz Annę odrzucał. Bogactwo i uroda kuzyna nie zmieniły tej oceny.

Jest tu wiele postaci godnych zapamiętania, wiele arcyciekawych spostrzeżeń psychologicznych. Wszystkie, nawet najdrobniejsze wątki ciekawią, nawet chociażby taki, jak ostatecznie ułożą się relacje pomiędzy Anną a jej najbliższą przyjaciółką, lady Russell. To właśnie głównie lady Russell namowami doprowadziła Annę do zerwania zaręczyn i unieszczęśliwiła ją. Anna miała świadomość, że jej przyjaciółka działała w dobrej wierze.

Chociaż wydarzenia rozgrywają się 200 lat temu, kiedy to obyczajowość była wówczas inna, książkę czyta się tak, jakby wszystko działo się tu i teraz. Każdy znajdzie masę analogii do swojego życia i życia bliskich.

10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz