niedziela, 1 września 2019

Marcin Meller "Nietoperz i suszone cytryny"

 
  
Okładka książki Nietoperz i suszone cytryny
                                                                           
       
   
    Wyśmienita lektura. Gdy już się wciągnęłam, nie mogłam się oderwać. Jest to zbiór felietonów na niemal każdy temat. Są i poważne i lekkie, o książkach, muzyce, filmach, serialach, polityce, historii, o podróżach, o znajomych itp. Są i o współpracy z Polityką, Newsweekiem, Playboyem. Jedne są lekkie, inne wymagają pewnego zastanowienia. Całość napisana jest z poczuciem humoru. Najlepiej jest czytać je jeden po drugim, bez odkładania książki, narracja wówczas mocno wciąga. Po pozycję tą może sięgnąć i czytelnik młody i ten, który jest w starszym wieku.
    Poglądy polityczne autora są jasne, ale nie widać nigdzie zacietrzewienia, w swych poglądach nie jest też monolitem. Jeśli ktoś z prawej strony sceny politycznej nie jest fanatykiem, również może zabrać się do czytania. Meller nie uważa, że jedna strona sceny politycznej jest ideałem. Wie, że w jego poglądach "nie ma konsekwencji i spójności" i że "może i jest to symetrystyczne". I odpowiada tym, którzy czynią mu z tego zarzut: "Od prostych grepsów jesteście wy".

    Zastanawiałam się nad tym, w czym tkwi klucz do tego, że ta książka jest tak wyśmienita. W szczerości autora, to się wyczuwa. W niektórych tekstach ukazany jest w niekoniecznie idealnym świetle. W różnorodności jego zainteresowań też, opisuje np. filmy poważne, ale i rozrywkowe. Ale spore znaczenie ma też jego podejście do życia. Jest po prostu zadowolony z życia. Lubi to, co robi i to nie tylko pod względem zawodowym. Lubi pisać, oglądać filmy, czytać, jeść, spotykać się z przyjaciółmi, znalazł swoje miejsce na ziemii, w sensie dosłownym i przenośnym. Do problemów podchodzi z dystansem, do znajomych z dużą dozą wyrozumiałości.

6/6  



1 komentarz: