Czytanie mojej ulubionej serii o kotach trwa
nadal i zważywszy na to, że seria liczy 30 tomów, jeszcze będzie trochę trwać. Pisałam
już wielokrotnie o wcześniejszych tomach, ostatnio tutaj. W tomie siódmym Qwill
zadomowił się już niemal w miasteczku Pickax, mieszkał ze swoimi kotami – Koko i
Yum Yum i z gospodynią w budynku, będącym częścią rezydencji przyszywanej ciotki.
Wydarzeniem, które wstrząsnęło w tym tomie miasteczkiem, była nagła śmierć w
wypadku samochodowym nestora rodu Goodwinter, właściciela jedynej miejscowej
gazety, pasjonata drukarstwa. Poza stratą osobistą dla rodziny i przyjaciół
była to też olbrzymia strata dla mieszkańców, ewenementem byłoby przecież miasto
bez gazety w dobie sprzed internetu. Qwill miał, jak się okazało, słuszne wątpliwości
co do tego, czy wypadek rzeczywiście był przypadkowy. Wątpliwości zaczęły się mnożyć, gdy wdowa
błyskawicznie powzięła pomysł, aby sprzedać majątek po mężu, łącznie z gazetą. Qwill
zaczął zastanawiać się, jak można byłoby pomóc ich synowi, zwanemu Juniorem. Trupów było
potem nieco więcej.
czwartek, 16 lutego 2017
Lilian Jackson Braun „Kot, który znał Szekspira”
Subskrybuj:
Posty (Atom)