Królowa
Kryminału jest niezawodna. Gdy ma się ochotę na znalezienie się w innym, nieistniejącym
już świecie, kilkadziesiąt lat temu, wśród wytwornych bohaterów, którzy z
godziny na godzinę odsłaniają wszystkie swoje najskrzętniej skrywane tajemnice,
można „w ciemno” po Agatę sięgać. I zapomina się przy tym o całym świecie.
Po każdej jej książce zawsze zostaje mi w
głowie jakaś myśl, lub kilka myśli, o ludziach , o życiu. Z reguły poza prawdą
psychologiczną, jest ona też może nie tylko kluczem czy jakby mottem, lecz nawet nauką, czy chociażby czymś do przemyślenia.
W tym tomie szczególnie utkwiło mi zdanie wypowiedziane oczywiście przez jednego
z bohaterów, George`a. Przypominał on, że jest prawnikiem i że w związku z tym „często
spotyka się z dziwną, nielogiczną stroną psychiki.” Powiedziane było to w kontekście
tego, że pewne osoby mogą być uważane za przynoszące pecha, ale można to zdanie
oczywiście rozumieć szerzej. W tym tomie właśnie wiadomym jest, że zbójca nie
mógł mieć całkowicie logicznego motywu zbrodni, że do głosu musiała dojść
właśnie ta irracjonalna część psychiki ludzkiej.