poniedziałek, 9 lipca 2018

Lilian Jackson Braun "Kot, który rozmawiał z duchami" - tom 10 cyklu


Okładka książki Kot, który rozmawiał z duchami
      Najpotężniejszy atut mojego ulubionego cyklu powieści obyczajowych / kryminałów  z Qwillem to on sam, główny bohater. Zasługuje zatem na nieco szersze spojrzenie. Jest oryginałem i ma charyzmę. Jest w wielu średnim, po rozwodzie i nie zamierza się żenić powtórnie i z kimkolwiek poza kotami mieszkać. Nie oznacza to jednak, że jest samotnikiem.  Ma partnerkę, grono bliskich przyjaciół, oczywiście nie w liczbie takiej , w jakiej jak obecnie ma się tzw. "przyjaciół" na facebooku. Ma też  i dalszych znajomych , ale potrzebuje też i samotności i możliwości, aby zasiąść  w fotelu i wgłębić się w książkę, czy posłuchać muzyki. W przeciwieństwie do osób, których interesuje „wszystko” i mają tzw. rozległe zainteresowania, czyli mówiąc wprost żadne, jego pasją jest literatura i koty.  Nie poddał się natarczywej modzie na podróżowanie, najlepiej czuje się po prostu u siebie w domu i w swoim małym miasteczku. Ciekawych rzeczy szuka i to skutecznie wokół siebie i nie zmusza potem nikogo do oglądania setek zdjęć z wyjazdów. Gdy ma na coś ochotę, robi to bez oglądania się na to, "co ludzie powiedzą". Odnajduje radość życia w zwyczajnej codzienności, nie analizuje w kółko dawnego alkoholizmu i rozwodu, właściwie czarnych kart swojego życia. Nie skupia się też na tym, co będzie i nie zamartwia tym, co było.  Lubi dobrze zjeść i mimo wielu nacisków ze strony różnych osób  i wmawiania mu, że „dla zdrowia” winien jeść to, co mu nie smakuje, robi dokładnie odwrotnie. Jak każdy oryginał, ma też swoje dziwactwa, chociażby rozmawia z kotami i mimo swego zdrowego rozsądku i dystansu wobec wszelkich zjawisk nadprzyrodzonych jest przekonany, że Koko nie jest tylko kotem, ale że ma zdolności, zdecydowanie przekraczające percepcję ludzką.