„Zatrute pióro” to perełka z panną Marple, Królowa Kryminału napisała zaledwie 12 powieści z panną Marple, z Herkulesem Poirot jest ich zdecydowanie wiecej "Pióro” ma i wciągającą akcję i ciekawe obserwacje psychologiczne. Wydarzenia rozgrywają się w małym miasteczku, które ktoś zasypuje anonimami z różnymi insynuacjami na temat konkretnych osób, np. ktoś zdradza męża itp. Do miasteczka przybywa rodzeństwo, lotnik Jerry, po wypadku, z siostrą, on ma tam w spokoju przejść rekonwalescencję. Krótko po ich przyjeździe jedna z mieszkanek popełnia samobójstwo, nie mogąc znieść anonimowych oszczerstw. I jak to u Agaty Christie, gdy jest samobójstwo, nigdy nie ma pewności, czy aby nie jest to jednak zabójstwo. Wkrótce pojawia się kolejny trup.
Ponieważ jest tu panna Marple, częściowe alter ego pisarki w kontekście niebywałej znajomości ludzkich charakterów, warto zwrócić uwagę na jej umiejętności w tym zakresie. Tym razem panna Marple przybywa post factum, lokalne układy i układziki, a także całą sytuację musi poznać od osób trzecich. Jest wyśmienitym słuchaczem i obserwatorem. Z racji zaawansowanego wieku budzi lekceważenie, ale tylko do czasu. Gdy zaczyna słuchać, zwraca uwagę na każdy niuans opowieści, nie tylko na to, co ktoś widział, słyszał, ale także na to, co się komu z czym kojarzy, pyta nawet i o sny. Słuchacz czuje się niesamowicie doceniony. Wspomniany już Jerry rozmawiał z panną Marple, opowiadał jej o swoich obserwacjach, a także i wnioskach, domysłach, skojarzeniach itp. „Pochlebiała mu niezmiernie skupiona uwaga panny Marple”, czuł się dowartościowany. A panna Marple drogą dedukcji i po wysłuchaniu różnych opowieści, widziała już wszystko.
Kolejną osobą, zasługującą na uwagę, jest pastorowa, przyjaciółka panny Marple, to na jej zaproszenie panna Marple przybyła do miasteczka. Jerry spotkał pastorową kiedyś na ulicy i gdy jej oczy patrzyły na niego w zamyśleniu, zrozumiał nagle, dlaczego całe miasteczko się jej boi. „W życiu każdego człowieka istnieją pewne tajemnice, które chciałby na zawsze ukryć, a czułem, że pastorowa te tajemnice zna.” Pisarka bynajmniej nie miała na myśli tylko tego, że pastorowa mogła przypadkiem usłyszeć jakieś plotki. Pastorowa podobnie jak i panna Marple znała naturę ludzką, obserwując, wyciągając wnioski, wielu rzeczy się domyślała.
Poza tym wszystkim ciekawy jest obraz tego małego, rozplotkowanego miasteczka, chyba obecnie wiele rzeczy wygląda tak samo. Gdy już coś się wydarzyło, wiele osób twierdziło, że się tego domyślało, że się tego spodziewało. Z różnych postaci mamy np. Joannę, siostrę Jerrego, która wszędzie gdzie jest, „kolekcjonuje” mężczyzn, tzn. podrywa ich, a konkretnie zawsze wyszukuje sobie jakiś obiekt zainteresowań i na nim skupia uwagę. Czytelnik może obserwować jej metody.
Zakończenie jest mocno zaskakujące, zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
7/10