środa, 8 lutego 2017

Ioana Parvulescu „Życie zaczyna się w piątek”




Uwielbiam i filmy i książki o podróżach w czasie, i w przeszłość i w przyszłość, w przeszłość chyba nawet bardziej. Co do filmów to rewelacyjne są pod tym względem komedie „Goście, goście”, „Goście, goście 2”, „Goście w Ameryce” i wszystkie trzy części „Podróży do przyszłości”.  Jeden z najlepszych to też ”O północy w Paryżu” W. Allena. Warte uwagi są też „Linia czasu” M. Crichtona , ostatnio w telewizji widziałam ją pod nieco innym tytułem. Zobaczyć można też  „Peggy Sue wyszła za mąż”. Kojarzę też dla młodzieży „Małgosia contra Małgosia” i „Godzinę pąsowej róży”, te ostatnie nakręcono na podstawie powieści. Książek jest jakby mniej, a może ja mam w tym zakresie mniejszą wiedzę, przypominam sobie „Wehikuł czasu” H. G. Wellsa. Do tej samej niemal kategorii zaliczyłabym podróż do zupełnie innego wymiaru, innej czasoprzestrzeni w „Opowieściach z Narnii”  C. S. Lewisa . No a teraz dostaliśmy takie niemal ciepłe bułeczki, czyli kolejną, rewelacyjną podróż w czasie w powieści „Życie zaczyna się w piątek”.