Tym razem pisząc o Reacherze, spróbuję na
przykładzie tej konkretnej książki wskazać, co tak bardzo w niej pociąga.
Pociąga nie tylko mnie, ale i całe rzesze czytelników na całym świecie.
Jack Reacher późnym wieczorem, zimą, stojąc
przy wjeździe na autostradę usiłuje złapać autostop. Trochę mu zazdrościmy, bo
zaczyna się przygoda. Bardziej chyba jednak jesteśmy zadowoleni, że możemy
czytać o tym w ciepłym mieszkanku na bezpiecznej kanapie, albo słuchać
audiobooka np. w we własnym samochodzie, bez autostopowicza. Jack nie ma
rodziny, własnego mieszkania, ani bagażu. Każdy ma swoje dziwactwa, może nie aż
tak ekstremalne, ale w pewien sposób się z nim, jako takim trochę dziwakiem, już
na samym wstępie się utożsamiamy.