Jestem zafascynowana tą pozycją. Michał
Zioło jest zakonnikiem, najpierw był dominikaninem, a teraz trapistą, żyje w
zakonie, w międzynarodowej wspólnocie gdzieś za granicą, u nas nie ma trapistów.
Jednocześnie jest to człowiek mocnej, dojrzałej wiary, niespotykanego,
porażającego wręcz intelektu i
gigantycznej wiedzy. Przymioty takie
można, jak widać, pogłębiać w zakonie, prowadząc głębokie życie wewnętrzne, nie
jest potrzebne życie awanturnicze, nie są potrzebne bezustanne podróże, nie
musi się ciągle „coś dziać”. Jest to mocno zastanawiające, jak to się dzieje, że
ktoś żyjący na uboczu, niby odcięty od
świata, wie o tym świecie i o człowieku tak dużo, a wiedza ta jest tak głęboka.
Podobne odczucia, ale nie aż na taką skalę, mam, czytając Charlotte Bronte czy
Jane Austen. Obie te pisarki prowadziły podobny, zasiedziały, tryb życia, bez
podróży, bez większych przygód. I też bogactwo obserwacji i przemyśleń
zadziwia.
Książkę M. Zioło przeczytać może każdy
bez względu na to, czy jest wierzący, czy nie. To zbiór 24 tekstów, które
najtrafniej chyba nazwać można felietonami. To oczywiste, że jest tam sporo o religii,
ale jest też olbrzymia liczba odniesień
do historii, literatury czy sztuki, w tym do twórców, którzy z religią nie
mieli nic wspólnego, jak np. Wolter. Nie ma tu żadnego dydaktyzmu, żadnego
pouczania, nie ma nic z postawy takich postaci, jak np. Rydzyk czy Jędraszewski,
nie ma tu też polityki. Są to teksty, które dają bardzo dużo do myślenia. I
wyłania się z nich wiele książek, po które warto sięgnąć, a na które powołuje
się autor.
Przykładowo, gdy pisane są biografie czy
wspomnienia, często autorzy koncentrują się na postaciach bardziej lub mniej znanych.
M. Zioło z kolei w jednym z felietonów wydobywa
nie tyle z zapomnienia, co z totalnej ogólnej niewiedzy postać malarza Saszy Rzewuskiego,
bywalca salonów, człowieka o wyjątkowo barwnym życiorysie. Sasza wstąpił do zakonu
i nigdy decyzji tej nie zmienił. W innym tekście opowiada o wietnamskim
duchownym Van Thuanie, więzionym przez wiele lat przez władze komunistyczne, wobec
którego toczy się obecnie proces beatyfikacyjny. Jego charyzma była tak wielka,
że zdarzało się, iż pilnujący go strażnicy, obserwując jego postawę, nawracali
się. Konieczne stało się więc, aby strażnicy z jego otoczeni byli wymieniani co
tydzień.
Bogactwo przemyśleń jest tak wielkie, że mam
problem, co wybrać, aby dać inne jeszcze przykłady, mogące zobrazować, jak
mniej więcej teksty te wyglądają. Jest np. tekst pt. „Sieci”, nie dotyczy on bynajmniej
internetu. Jest w nim mowa m. in. o
odnajdywaniu sensu w tym, co dzieje się dookoła, autor pisze „bo mnie obchodzi
sens właśnie, sens pojawienia się w czyimś życiu innego życia, choćby i za
sprawą pośredników, czasem tylko w formie szczątkowych informacji”. To inne życie to mogą być też osoby już nieżyjące, o których ktoś się dowiaduje i widzi pewne zbieżności pomiędzy ich życiem, a swoim, albo np. się tym życiem inspiruje. Sytuacje, w zaistnieniu których autor szuka sensu, można też nazwać przypadkami.
Jest też np. mowa o dołach psychicznych czy
depresji, choć sformułowania takie nie padają. Autor pisze „A co z naszymi
skłonnościami do zbyt intensywnego przeżywania samego siebie, co kończy się najczęściej
melancholią otwierającą drzwi rozpaczy?.” Wiele jest o odnajdowaniu sensu życia,
o „podjęciu fascynującego wezwania: nauki czytania woli Boga w znakach, które porozrzucał,
poustawiał i porozwieszał wokół nas.” M. Zioło pisze, że „sybirak, jezuita,
ojciec Walter Ciszek podpowiada, że czytaniu znaków Boga powinno towarzyszyć
pewne założenie: warto przyjąć, że miał On cel i powód, byśmy weszli w kontakt
z tymi właśnie sprawami i z tymi ludźmi”. W kolei o Biblii pisze, iż „edukacja
w Biblii to nawoływanie Boga, to Jego głos wśród głosów, roszczących sobie
prawo do wyłączności. Głos wskrzeszający zmarłych, odnajdujący zagubionych.”
Jest też np. mowa o olśnieniach, to "momenty, kiedy to "stargana - jest osnowa świata" i jawi się istota rzeczy, ich sens i cel". To wszystko, co cytowałam, to oczywiście tylko przykłady. Z racji tego, że kwestii do zacytowania jest mnóstwo, to nie mogę nawet powiedzieć, że są to cytaty najważniejsze.
6/6