Podobnie jak i „Zostało z uczty bogów”
Igora Newerly, audiobook jest mocno okrojony w porównaniu do tekstu
pierwotnego. W wykonaniu Zapasiewicza trwa 3 godziny 43 minuty, a wydany przez
inne wydawnictwo, gdzie czyta Jacek Kiss trwa 19 godzin 55 minut. Pierwsza
seria audiobooków, wydana przez Agorę kilka lat temu zawiera właśnie wersje
niepełne. Pisałam już przy okazji „Zostało z uczty bogów”, że wydawanie tak
okrojonych audiobooków to totalne nieporozumienie. W tym przypadku z racji
tego, że książka jest autobiografią czasów dzieciństwa z okresu do 1946 roku
wyraźnie odczuwa się, że narracja się rwie i że są luki w wydarzeniach.
Przykładowo zaraz po opisie upadku powstania warszawskiego i obozu w Pruszkowie
następuje sekwencja wydarzeń, związanych z opuszczeniem Pruszkowa,
zamieszkaniem u biednego rolnika i powrotem do Warszawy. Nie byłoby w tym nic
dziwnego, gdyby nie fakt, że niepostrzeżenie dla czytelnika wojna się
zakończyła, zastanawiałam się , słuchając, jak możliwe było określone
zachowania, że jak Niemcy mogli coś tolerować, tymczasem już rzeczywiście było
po wojnie.
Te małe fragmenty, które się ostały, były
jednak mimo wszystko szalenie ciekawe. Wspomnienia z wojny są częstym tematem
książek, trudno już jest zaskoczyć czytelnika tego rodzaju tematyką, po części
ona chyba już trochę nuży. Sposób napisania i mimo wszystko czytania w tym
przypadku jest jednak taki, że słuchałam z zapartym tchem. Z pewnością autor
umie pisać, styl jest prosty i jasny, ale nie prostaczy.
Zastosowany została też oryginalny
sposób narracji z punktu widzenia dziecka. Mimo, że książka napisana została
przez dorosłego już autora, starał się on raczej nie komentować wydarzeń z
perspektywy późniejszego okresu i z punktu widzenia dojrzałego człowieka.
Atutem są też opisy znanych osób, z którymi kontakty miała jego rodzina. Tutaj
można dowiedzieć się sporo ciekawostek. Ojciec Jarosława, Igor, współpracował
np. z Januszem Korczakiem. Nie miałam pojęcia o tym, że Korczak był inicjatorem
powstania pisma dla dzieci i młodzieży, redagowanego przez właśnie dzieci, bez
udziału dorosłych. Pismo odniosło sukces finansowy, nakłady na nie szybko się
zwróciły. Przedsięwzięcie tego typu było naprawdę nowatorskie, wymagające
sporej odwagi. Korczak miał tak dużą siłę przekonywania, znalazł wydawcę, który zaryzykował taką
inwestycję. Utkwiły mi też w pamięci opisy małego Jarka, jak jechał z matką w
tramwaju z matką obok walczącego i palącego się getta warszawskiego, a jeden z
pasażerów głośno z zadowoleniem komentował, że dobrze „że Żydki się palą” i że
Hitler zrobił dobrą robotę. Z pewnością każdy czytelnik znajdzie fakty, o
których nie wiedział.
Perspektywa postrzegania świata przez
dziecko też jest intrygująca. Przykładowo mały Jarek z kolegami koniecznie
chcieli iść do powstania, jawiło się to jako nowa zabawa. Tak samo nie mógł wówczas
zrozumieć, dlaczego część mieszkańców strasznie złorzeczyła powstańcom.
A odnośnie jeszcze ocen czy komentarzy
samego autora, już dorosłego oczywiście, to nie są liczne, jak wspomniałam, ale
dające do myślenia. Przykładowo opisywał jednego z sąsiadów, który na wieść o
wybuchu powstania wpadł w panikę, a nawet wręcz w histerię, krzyczał, że „my
tego nie przeżyjemy”, szlochał. Była to najbardziej gwałtowna reakcja, spośród
wszystkich zapamiętanych przez małego chłopca. Taki stan paniki trwał kilka
dni, a mężczyzna ten powstania rzeczywiście nie przeżył. Czy było to
przeczucie?
Jedna z ciekawszych kwestii,
wynikających z książki, dotyczy jednak czegoś zupełnie innego. Ojciec autora,
Igor Newerly, był kaleką, nie miał jednej nogi. Jarosław opisując różne
rodzinne historie, niejednokrotnie o tym wspominał, nigdy jednak nie miała
miejsce sytuacja taka, aby ojciec się na to uskarżał. Igor Newerly żył tak,
jakby kalectwo nie miało miejsca, nie rozpaczał, nie złorzeczył, pracował, nie
oszczędzał się, nie oczekiwał taryfy ulgowej, nie robił z siebie z tego tytułu
męczennika i nie chciał żadnej litości czy współczucia. Prezentował niespotkany
wręcz hart ducha.
Szkoda, że audiobook nie był jednak
wersją pełną.
4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz