niedziela, 23 kwietnia 2023

Jo Nesbo "Krwawy księżyc"


Krwawy księżyc - Jo Nesbo | okładka


     Nesbo lepiej mi się czyta, niż słucha, ostatnio audiobooka popsuł koszmarny czytający. Wydarzenia wciągnęły mnie średnio, a fragmenty o różnych robalach i insektach, pasożytach, ich zachowaniach, które mają swoje odpowiedniki w zachowaniach ludzkich,  były odrażające. Dość porywająca była za to końcówka książki. Fenomenalnie zaś pokazany jest portret osoby, która całe życie była samotnikiem, a teraz jest dodatkowo pogrążona w głębokiej żałobie, chyba też depresji, a po której na zewnątrz ten ból nie dla każdego był widoczny.  

    Harry Hole stracił żonę, chciał zapić się na śmierć, zdecydował się jednak na udzielenie pomocy nowo poznanej znajomej, a potem zaangażował się w śledztwo, dotyczące seryjnego mordercy. Ma kilkoro przyjaciół, wrócił do pożytecznego zajęcia. Harry zawsze był samotnikiem, "nie znał nikogo innego, kto potrzebowałby tyle samotności, co on". Jego żona nazywała to "ograniczoną pojemnością społeczną". Ale teraz zżera go żal po śmierci żony. Jako nałogowy alkoholik sięga oczywiście po flaszkę. Na pozór może się wydawać, że wrócił już do normy, zresztą chodzi do knajp, spotyka się z ludźmi. Samotnicy kojarzą się z osobami, które siedzą same w domu. Tu objawia się to inaczej, Harry prowadzi przecież śledztwo. Jest inteligentny, bystry, wie, co robi. Można nie zauważyć, że jest na dnie. Każdego dnia spotykamy z pewnością takie osoby. Natomiast czy można im pomóc? 

    Dla Harrego pewnym ratunkiem było zaangażowanie się w pomoc innym ludziom. Nie był w stanie oczywiście zapomnieć o tym, co się z nim dzieje, ale koncentrował się na kimś innym. Chyba właśnie w tym widzi on sens istnienia. Gdy wygłaszał mowę na pogrzebie zmarłego przyjaciela, powiedział: "I sądzę, że umarł jako człowiek szczęśliwy. Szczęśliwy, ponieważ należał do tej części ludzkości, która satysfakcję czerpie z tego, że może przyczynić się do uczynienia tego świata miejscem bardziej znośnym dla innych". 
8/10






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz