czwartek, 18 kwietnia 2019

Christophe Andre "Medytacja dzień po dniu"



  Książka to zbiór mocno przekonujących 25 lekcji na temat tego, jak medytować. Czytałam ją prawie cały miesiąc, każdego dnia po kilka kartek, tzn. jedną lekcję. Jest to pierwsza pozycja na ten temat, która trafiła mi do przekonania i która się sprawdziła w praktyce. Do tej pory gdy coś czytałam o medytacji i próbowałam zastosować w praktyce, to efekty były opłakane. Miałam problem z wyborem a to czasu, a to miejsca. Raz wokół było za głośno, innym razem nie mogłam się skupić, w kolejnym przypadku było mi niewygodnie i przerwałam itp. itd. W przypadku porad z tej książki wszystko w końcu było w porządku, siedzenie nieruchomo w ciszy po turecku na podłodze okazało się niekonieczne. Wszystko jest bardzo proste. Nie są potrzebne jakieś specjalne umiejętności, a po paru minutach już można poczuć się nieco uspokojonym i zrelaksowanym. Celowo piszę nieco, bo do  tego, aby w ogóle wyeliminować różne złe emocje, trzeba by pewnie było ćwiczyć dłużej i systematycznie. 

    Najprostsza lekcja to chociażby zatrzymanie się w zabieganiu i przyjrzenie się uważne temu, co dzieje się dookoła, czy świeci słońce, czy są chmury, co można usłyszeć, czy można poczuć np. ciepło, czy zimno, czy jest wiatr itp. Nie trzeba nic więcej. Albo można skupić się tylko na dźwiękach, czyli co słychać wokół. Jeżeli nie wykonuje się tego ćwiczenia w środku nocy, to efekt może zaskoczyć, słyszy się wiele rzeczy takich, na które nigdy nie zwracało się uwagi, tak przynajmniej było w moim przypadku. Inny przykład to skupienie się na doznaniach ciała w danym momencie, czy jest nam wygodnie, czy coś uciska, czy gdzieś jest napięcie, czy jesteśmy głodni itd. Na początku książki są najprostsze ćwiczenia, ale te z końca też nie wydają mi się jakoś wyjątkowo skomplikowane. Wspólnym mianownikiem wszystkich rozdziałów jest skupianie się na tu i teraz, aby nie myśleć o przeszłości ani o przyszłości. 

Jak powiedział Marek Aureliusz: 
"Kto ujrzał rzeczy teraźniejsze, wszystkie widział, i te, które zrodziły się z wieczności, i te, które będą trwały aż po bezmiar." 

Podobne podejście miał Goethe, który w "Fauście" napisał: 
"Już duch nie patrzy ani wstecz, ani w przód,
  Obecna chwila  - Oto szczęścia cud."  

Cytaty odnalazł Chrisophe Andre, jest ich dużo więcej, każdy niemal godny zastanowienia. 

     W każdym rozdziale są i wskazówki, co i jak robić i konkretny przykład. Przykładowe opisy medytacji podane są na przykładzie malarstwa. Mamy np. obraz "Sroka" Moneta. Autor dostrzega więc możliwie jak najwięcej szczegółów obrazu, stara się odczuć, czy jest bardzo zimno, co można usłyszeć w tej chwili itd. 

   Książka wydana jest bardzo starannie, na dobrym papierze, każdy rozdział zaczyna się od zdjęcia konkretnego obrazu. Nie ulega wątpliwości, że Christophe Andre zna się na malarstwie i potrafi przy okazji uczenia medytacji, wnikliwie je interpretować. 

    Wypróbowałam kilka lekcji, parę w domu, parę na ulicy, idąc. Skupiając się na parę minut na tym, co dzieje się tu i teraz, rzeczywiście zapomniałam o wszystkim innym. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale działa. Medytacja taka, jaką opisał autor, może być wyśmienitym remedium na pośpiech, zdenerwowanie, znerwicowanie i temu podobne rzeczy.
6/6



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz