Zacznę od czegoś, co stało się już chyba moją mantrą w odniesieniu do tej pisarki. Powieści Jane Austin nie są tylko romansami i nie są tylko dla kobiet, to głęboka, ponadczasowa literatura. Powieści te to jakby jedna wielka powieść, obracająca się wokół tego samego tematu, czyli zwyczajnego życia wyższych, a może raczej średnich angielskich sfer na przełomie XVIII i XIX wieku.
Każda dobra książka ma w sobie coś z magii. Czytając "Rozważną i romantyczną" czułam się tak, jakbym podróżowała w czasie. Może była to zasługa długiego weekendu i brak pośpiechu, ale nie tylko. Mimo, że oglądałam chyba 2 ekranizacje "Rozważnej" i znałam treść, dałam się wciągnąć w ten odległy świat. A gdy skończyłam czytać, czegoś mi mocno brakowało. Z pewnością to m. in. zasługa umiejętności pisarskich Austin, w tym nawet lekko archaicznego, pięknego, wysublimowanego języka. W książce nie ma ani przemocy, ani żadnych drastycznych opisów, ani ówczesnej polityki, wydarzenia są jakby zawieszone w czasie, mogły się wydarzyć wszędzie. Powieść daje gwarancję spokoju podczas czytania.
Tym razem autorka opowiada historię Eleonory i Marianny Dashwood. Obie pochodziły ze stosunkowo ubogiej rodziny i obie dość wcześnie się zakochały. I jak to u Austin bywa, pojawiły się komplikacje. Akcja rozgrywa się tutaj częściowo na prowincji angielskiej, częściowo zaś zimą w Londynie. Dość szybko adoratorzy obu sióstr zaczęli sprawiać wrażenie, jakby stracili zainteresowanie obiema pannami. Fenomenalnie opisane są charaktery postaci, są ponadczasowe oczywiście. Na uwagę zasługuje tutaj postać nowej znajomej sióstr, Lucy, osoby bardzo inteligentnej, ale fałszywej, zakłamanej, pozbawionej jakichkolwiek skrupułów i skłonnej do bezustannych intryg. To taka Claire Underwood z "House of cards", tylko że sprzed 200 lat i realizująca swoje ambicje na polu innym niż polityka. Warto też uważnie przyjrzeć się zakłamanemu bratu sióstr i temu, w jaki sposób zagłusza wyrzuty sumienia, że nie pomógł im w żaden sposób mimo posiadanego pokaźnego majątku, a ta pomoc była potrzebna. Jego tłumaczenie się przed samym sobą jest zarazem i żenujące i komiczne. Niemal na każdej stronie są fenomenalne dialogi i właśnie obserwacje psychologiczne.
Nie znam innych książek, w których przy okazji lekkiego romansu tak fenomenalnie opisane byłoby życie ludzi w tak odległej epoce. Ze współczesnego punktu widzenia komicznie wygląda konieczność tzw. bywania w towarzystwie, praktycznie niemal każdego dnia. Kontakty utrzymywało się z osobami, z którymi wypadało to robić, bez względu na to, co myślało się o danej osobie. Dość absurdalnie wygląda z kolei portret tamtejszego duchowieństwa, kandydat na duchownego sam musiał starać się o probostwo w określonym miejscu. Właściciele ziemscy mogli się zgodzić na konkretnego kandydata, albo i nie, miał przecież urzędować na ich ziemi.
"Rozważna i romantyczna" to powieść, którą się zna i którą chce się czytać jeszcze raz i jeszcze raz, po to aby po raz kolejny dowiedzieć się tego, co już się wie.
6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz