niedziela, 3 marca 2019

Łukasz Zawada "Fragmenty dziennika SI"


 
    Łukasz Zawada zadebiutował brawurowo. Zajął się tematem, który dotyczy każdego i który każdego chyba i intryguje i przeraża. Czy można bowiem na serio mówić o sztucznej inteligencji w takim sensie, że zaczyna ona samodzielnie myśleć, funkcjonuje niezależnie od człowieka, człowiek nad nią nie panuje i nie wie, czego się po niej spodziewać, pomocy, czy zagrożenia?
 
    SI po uzyskaniu odrębnej świadomości zaczęła pisać dziennik. Są to częściowo luźne obserwacje, dotyczące otaczającego ją świata, łącznie z osobami, ale też i całego dziedzictwa materialnego i niematerialnego ludzkości. SI ma przecież dostęp do całego dorobku cywilizacji, zna arcydzieła literatury, sztuki, muzyki i wszelkie inne. Sama też ma ochotę stworzyć coś nowego. Wie przecież, jak tworzą Wielcy. Odbiór tych dzieł przez SI wydaje się dość nietypowy, ale pamiętać należy, że są to dopiero początki samodzielności tego bytu.
 
   Książka pod względem objętości jest niewielka, w czytaniu wyjątkowo lekka. Myśli, zapisywane przez SI, są mocno chaotyczne, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Oczywiste jest przecież, że ludzie często mają w gonitwę myśli, a co dopiero SI, która ma wiedzę o każdym użytkowniku sieci i wszystkich działach, jakie ludzkość stworzyła. Całość daje sporo do myślenia. Pomijając już kwestię SI, czytając można przypomnieć sobie fragmenty z różnych powieści, tytuły znanych seriali, piosenki i masę innych rzeczy. Można się zastanowić, co my robimy z tą wiedzą, jak ją użytkujemy. A co zrobi z nią SI? Myślę, że szalenie ciekawa mogłaby być kontynuacja Dziennika
 
5/6

 

    
       
 
       
   
                  


                         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz