Niektórzy śmieją się z lekkich książek, uważają je coś gorszego i niegodnego uwagi. Zawsze miałam zupełnie odmienne zdanie na ten temat. A gdy z różnych powodów mam taki cięższy czas, jeszcze bardziej doceniam lekkie książki. Dla mnie to remedium na chandrę i dół, na gorszy nastrój, na nadmiar pracy i na zmęczenie. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że takich książek mogłoby nie być. A gdy gorszy czas mija, niepostrzeżenie zauważam, że sięgam na półkę po coś nieco trudniejszego.
Niezawodna w tym zakresie jest seria z kotem Lilian Jackson Braun. Jak to w seriach, w każdym tomie są i elementy znane i nowości. Jest Qwill, opiekujący się dwoma syjamczykami i piszący do gazety. Są i nowe smaczki. W tym konkretnym tomie, trzynastym z rzędu, Qwill wyjechał na wakacje w góry. Minęło właśnie 5 lat, od kiedy wprowadził się do małego miasteczka i zgodnie z życzeniem zmarłej testatorki, bez żadnego problemu odziedziczył gigantyczny majątek. Postanowił zastanowić się nad różnymi wariantami własnego życia. Pobyt w górach miał zagwarantować mu spokój. W tym tomie jest sporo o ekologii, bo deweloperzy, jak to wszędzie, chcieli zabudować całe górskie zbocza. Górale bronili się, jak mogli. Swoistego smaczku powieści nadają anomalie pogodowe. W rejonie, gdzie wypoczywał Qwill, nigdy nie było przesadnie deszczowo. W czasie jego pobytu zrobiło się ulewnie i to do tego stopnia, że ewakuowano okolicznych mieszkańców. Qwill zamieszkał w wielkim domostwie, który wynajął tylko dla siebie. Tym razem czyta "Czarodziejską Górę". Jest oczywiście i zagadka kryminalna.
Jest też i trochę o paranormalnych zjawiskach. Otóż rodzina i przyjaciele niewinnie skazanego za morderstwo chłopaka usiłowali siłą woli spowodować, aby stało się coś, co mu pomoże. Chodzili z latarniami w kółko po zboczu góry, tworząc świetliste kręgi i medytując. Pomógł Qwill, który wpadł na pomysł wyjazdu w góry nagle i sam nie wiedząc, dlaczego. Nie lubił przecież podróżować. Sam się potem zastanawiał, czy potęga myśli tych ludzi, których przecież jeszcze nie znał , a którzy oddaleni byli o paręset mil, mogła mieć wpływ na jego decyzję? "Nie do końca rozumiał, dlaczego tak bardzo go tam ciągnęło, ale intuicja podpowiadała mu, że właśnie to powinien zrobić".
Książka napisana jest lekko, nie trzeba znać wcześniejszych pozycji, aby po nią sięgnąć. Każdy tom z serii daje gwarancję świetnej lektury, bez nerwówki, bez szalonego tempa akcji, bez epatowania okrucieństwem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz