Mimo sporych oczekiwań przed
odsłuchaniem, doszło do klapy. W dużym skrócie Harry, policjant norweski,
zostaje wysłany do Australii, konkretnie do Sydney, celem wyjaśnienia
zagadki morderstwa młodej Norweżki. W Sydney sprawy się komplikują, wszystko
bowiem wskazuje na to, że dziewczyna padła ofiarą seryjnego mordercy. Następuje
zagęszczenie różnych wątków, a wydarzenia rozgrywają się w środowisku daleko
odbiegającym od przeciętnej, wkraczamy w świat handlarzy narkotyków ,
prostytutek, transseksualistów itp. Harry jest alkoholikiem, wymagającym
leczenia, sporo jest więc różnego rodzaju scenek, związanych z piciem, pobudka
po piciu, z kacem, część tych scen jest bardzo obrazowa i mało przyjemna, np.
Harry leżący w swoich wymiocinach. W pewnych momentach trudno było mi się
zorientować, o co tu w ogóle chodzi. No i akcja dzieje się w potwornym upale.
Z
cyklami powieści jest trochę jak z serialami. Jeden odcinek niekoniecznie jest
wymierny dla oceny pozostałych , są lepsze i gorsze. Harry dostanie wiec
jeszcze jedną szansę , ale pewnie ostatnią i nie tak szybko. Nie wiem,
czy to tylko pierwszy tom serii był nieudany, czy ludzie tak masowo
czytają Nesbo w jakimś owczym pędzie. Mam nadzieję, że wariant pierwszy okaże
się tym prawdziwym.
2/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz