wtorek, 17 września 2024

Raymond Chandler „Głęboki sen”

 

        Jeśli ktoś nie zna legendarnego detektywa Philipa Marlowa, to naprawdę warto, aby przeczytał chociaż jeden tom, bo to tak jakby się nie znało Sherlocka Holmesa. Chandler miał wielki dar obserwacji ludzi, po ich zachowaniu, po drobnych gestach czy mimice wiele już odkrywał. 

        Niezapomniany jest styl pisania Chandlera i nawet dla tego stylu warto sięgnąć po książkę. Chandler to jedyny autor, co do którego mogę stwierdzić, że nawet gdy kogoś nie interesują kryminały, to może po niego sięgnąć z uwagi właśnie na styl i język.  Pisze on z reguły krótkimi zdaniami, nie ma wodolejstwa. Opisywani ludzi to w większości ludzie czynu, którzy wolą działać, a nie stale coś rozważać. Język jest dosadny, niczego nie trzeba się domyślać. Chandler ma jeszcze dodatkowo spore poczucie humoru i jest ono mocno wyczuwalne. Nie ma tu żadnego naiwniactwa, pisarz i stworzony przez niego detektyw znają życie z każdej strony. Spostrzeżenia na temat ludzkiego zachowania, ich motywów czy dylematów również z reguły zamykają się w jednym zdaniu, czasem w dwóch czy trzech maksymalnie. Zdanie te są ostre jak brzytwa i  liczy się tam każde słowo, nie można byłoby ich skrócić. Opisywani ludzie pochodzą z wszystkich kręgów społecznych, są i bogaci i biedni, wykształceni i nie, nie brakuje osób z półświatka, jak na kryminał przystało jest ich całkiem sporo. Nie wiem, jak brzmi wcześniejsze tłumaczenie, czytałam w nowym przekładzie Bartosza Czartoryskiego. 

        Marlowe natomiast z jednej strony jest cyniczny, bo wie, czego się spodziewać po ludziach i nie ma tutaj żadnych złudzeń, z drugiej natomiast jest głęboko wrażliwy na krzywdę innych osób. Ma też swoje zasady. Wszystko wskazuje na to, że jest alkoholikiem. Kiedy nie działa i musi odpocząć bywa melancholijny. Poczucie humoru ratuje go przed dołami psychicznymi.  W tym tomie przyjął zlecenie od bogatego, starszego generała, miał znaleźć szantażystę. Potem oczywiście wszystko się skomplikowało.  

7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz