sobota, 14 stycznia 2023

Witold Jurasz „Demony Rosji”

 

Demony Rosji - Witold Jurasz


    









     Książka jest naprawdę świetna, nie wymaga przygotowania, typu jakaś szczególna wiedza o historii czy o Rosji. Napisana jest w stylu gawędziarskim, czyta się ją rewelacyjnie, niczym pasjonujący kryminał. Autor  ma dar i opowiadania i obserwacji, czasem bywa przecież tak, że ktoś gdzieś jest i nie zauważa wielu fascynujących rzeczy. Spektrum tematów, jakie zostały podjęte, też jest spore, bo autor pisze o obyczajach Rosjan, o ich mentalności, o podejściu do historii, o tym jak się żyje w Moskwie, a także o tym jak funkcjonuje się w ambasadzie polskiej, ocenia też naszą politykę wschodnią, ale to już na samym końcu. Olbrzymim plusem jest też to, że końcówka książki, w której mowa jest o relacjach  polsko – rosyjskich, nie jest napisana z punktu widzenia jednej bańki, PiS-owskiej czy Platformerskiej. W. Jurasz widzi i plusy i minusy polityki zagranicznej, jaką prowadziły oba ugrupowania. Gigantycznym atutem jest też to, że nie jest on politycznie poprawny, gdy zauważa pewne zjawiska, po prostu opisuje je, bez względu na to, czy wypada tak mówić , czy nie, i bez względu na to, jak to zostanie przyjęte. Książka nie jest też wywodem kogoś oderwanego od rzeczywistości, wręcz przeciwnie, autor nie zamknął się w ambasadzie. Do tej pory nie miałam żadnego kontaktu z twórczością W. Jurasza, nie słuchałam podcastów, nie czytałam żadnych jego artykułów, teraz z pewnością poszperam w internecie, aby coś jeszcze zaleźć.  Nie ulega żadnych wątpliwości, że wiedza czytelnika o Rosji po lekturze jest zwielokrotniona, no chyba że ktoś jest naprawdę wielkim znawcą tematu.   

     Przykłady różnych ciekawostek można mnożyć, w książce są dziesiątki opisów. Rozwarstwienie  na Rosjan hiper bogatych i na biedaków jest znane, ale nie miałam pojęcia, że biedacy są traktowani i postrzegani jako coś gorszego niemal wszędzie,  określani bywają jako bydło. Nie ma jakichkolwiek rozliczeń z historią, na cmentarzach w alejach zasłużonych leżą np. masowi mordercy z gułagów, Stalin postrzegany jest jako osoba pozytywna. Porażający jest rasizm, w aplikacji za pomocą której można zamówić taksówkę, jest opcja zaznaczenia, że nie chce się, aby kierowca był innej rasy, niż biała. Nie budzi to niczyjego zdziwienia i nikt nie protestuje. Równie porażająca jest homofobia. I nie ma się co łudzić, że istnieją Rosjanie, którzy nie są nacjonalistami, autor kogoś takiego nie spotkał. Aborcja traktowana jest jak zabieg kosmetyczny, można ją zrobić „od ręki”, nawet bez zapisów, na usg natomiast trzeba się zapisać. Gdy autor wraz z żoną w ciąży byli u lekarki, ta ich poinformowała, że jeżeli dziecko miałoby mieć zespół downa, to ona nie będzie prowadzić takiej ciąży, bo to nie ma sensu. 

      Nawet przeróżni rosyjscy dysydenci, uważani za zwolenników demokracji, nie mają na myśli normalnej demokracji, takiej jaka istnieje na Zachodzie. Do Rosjan, niestety, przemawia siła i buta, w niektórych sytuacjach gdy rozmawia się z Rosjaninem uprzejmie, niczego się nie załatwi. Przykładowo autor kiedyś znalazł się na komisariacie policji w związku z podejrzeniem, że brał udział w nielegalnym zgromadzeniu. Gdy próbował uprzejmie coś policjantom wytłumaczyć, nikt go nie słuchał, gdy zaś w końcu wrzasnął i przeklął, od razu został wysłuchany. Podobnych opisów jest więcej. 

    W. Jurasz rozprawia się też z mitem tego, jak to Zachód został zaskoczony atakiem Rosji na Ukrainę. Opisuje wiele rosyjskich działań, które ewidentnie  świadczyły o narastającej agresji i imperialnych zakusach, a które były lekceważone i nie wyciągano z nich wniosków. Wymienił np. wojnę rosyjsko - gruzińską, zabójstwo Litwinienki na terenie Wielkiej Brytanii, dokonane w sposób zagrażający życiu i zdrowiu wielu ludzi i masę innych. Przypomniał też cały czas prowadzone na świecie liczne działania służb rosyjskich, w tym działania w internecie, jak chociażby wykreowanie i popieranie ruchów anty szczepionkowych. 

       Wspomniał też epizod z początku swojej pracy w ambasadzie, kiedy to napisał szyfrogram z analizą w jakim kierunku zmierza Rosja. Jego szef podarł ten szyfrogram i powiedział mu, że Rosja zawsze zmierza w tym samym kierunku, trzeba tylko nie dać się  zaskoczyć. 

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz