Niestety już od początku miałam problem ze słuchaniem "Wampira". Główny bohater, detektyw Dawid, okazał się dla mnie nie do przyjęcia. Jest postacią odrażającą niemal pod każdym względem, jest nieuczciwy, nielojalny i denerwujący. Pomył czarnego charakteru w roli głównej był ryzykowny. Poczciwy komisarz Mortka miał swoje wady, ale generalnie był postacią pozytywną i dał się lubić. Chciało się do niego wracać. A w przypadku Dawida jest odwrotnie, nie mam ochoty spotkać się z nim ponownie. Drażnił mnie, był wręcz odrażający i odstraszał od słuchania. Brakowało mi opisów Warszawy, Chmielarz nie pokazał w Gliwicach niczego, co mogłoby być godne uwagi. Mariusz Znaniecki jako lektor też nie pomagał, wiekowo pasował do postaci z książki, ale nic poza tym.
Dawid jest detektywem amatorem, a klientów zdobywa dzięki protekcji ojca. Tym razem zajął się śmiercią młodego chłopaka, który spadł z dachu wieżowca. Wszystko niemal wskazywało na samobójstwo, ale matka miała wątpliwości. Dawid był od ofiary starszy o zaledwie kilka lat. Przy okazji pseudo śledztwa poznał środowisko dwudziestolatków i starszych nastolatków. W takim kształcie, w jakim jest to przedstawione, raczej mało kto chciałby takie osoby poznać. Nie zauważyłam zbyt wiele odkrywczego w opisach tych ludzi: imprezy, trawka. Może nieco szokująca była prostytutka, uczennica gimnazjum i tylko nieco starszy alfons.
3/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz