Akunin jest powszechnie znany jako autor cyklu powieści retro o Fandorinie. Cykl o zakonnicy Pelagii jest trochę zapomniany, częściowo pewnie z powodu tego, że wydano go już ponad 10 lat temu. A jest równie wyśmienity. Tomów z Pelagią nie jest wiele, zaledwie 3. Również jest to kryminał retro, wydarzenia rozgrywają się w XIX wieku na rosyjskiej prowincji. Detektywem jest tytułowa Pelagia, pomaga jej nieco biskup Mitrofaniusz. Pelagia niczym nie przypomina stereotypowej zakonnicy.
Książka ma niesamowity urok, czyta się ją świetnie. Do Pelagii i Mitrofaniusza od razu czuje się sympatię. Autor pisze z ogromnym poczuciem humoru. Nie jest to oczywiście proza w stylu Joanny Chmielewskiej, która już z założenia jest humorystyczna, ale pośmiać się w niektórych miejscach można. Zagadki kryminalne są dwie, jedna to wyłowione zwłoki dwóch topielców bez głów, a druga to otrucie pieska ciotki biskupa, generałowej Tatiszczewej. Za sam już wątek piesków w sensie troski o nie, zamartwiania się czy opisów radości z ich bliskości, Akunin ma u mnie olbrzymi plus. Całość wprowadza w wyśmienity nastrój.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz