Ten audiobook to
klasyczny przykład wpadki przy zakupie. Tytuł i opis brzmiały wyjątkowo
zachęcająco. To był czysty impuls. Okazało się, że zakup to czysta pomyłka.
Na audiobook
składają się opowiadania typu science-fiction. Prezentują one dość zbliżony, moim zdaniem poziom, aczkolwiek tematyka jest dość różnorodna. Pierwsze opowiadanie , tytułowe zresztą, mówi o
Kaliguli, częściowo Klaudiuszu i o
głównym bohaterze, narratorze, będącym wampirem. Wampir wcielił się w postać
patrycjusza rzymskiego. Jeżeli ktoś pamięta książkę lub serial „Ja Klaudiusz”
nie dowie się z niego zbyt wiele. Elementem nowym jest wampir. Wampir opisuje
jak to np. kazał rozebrać niewolnika, przywiązać go do łóżka, a potem obcinał mu członek tępym nożem. Opis był tak
obrzydliwy i psychopatyczny że chciało mi się wymiotować. Po tym opisie nie
byłam w stanie rozważać, jakie jest
przesłanie tego opowiadania. Odpowiedź
co do przesłania sama z siebie nie przyszła. Było to skrajnie odrażające.
W innym opowiadaniu
z kolei opisane jest, jak to bohater nienawidzi jednego z polityków, a
właściwie nie tylko polityka, ale całej opcji. Gdy zobaczył zdjęcie tego
polityka w gazecie wyzywał go w różnoraki sposób i zdjęcie sukcesywnie
niszczył. Opowiadanie jest absolutnie
współczesne, a polityk jest wymieniony z nazwiska. Bohater jest skrajnie
agresywny i opowiadania nie da się słuchać w spokoju, atmosfera jest nerwowa. W
tym przypadku czułam się tak, jakbym oglądała jeden z programów telewizyjnych z
zaproszonymi politykami, którzy nerwowo się przekrzykują. Osobiście nie
przepadam za takimi programami i nie przyszło mi do głowy, że sama sobie niechcący
zafunduję coś w tym stylu . Jadąc samochodem nie słucham radia, bo chcę uciec
od widomości i od polityki, tym razem
nie uciekłam.
Wątki
polityczne występują też i w innych opowiadaniach, monologi postaci są wówczas nerwowe, czytaniu towarzyszy napięcie. Jeśli
ktoś lubi takie klimaty, będzie zadowolony, ja czegoś takiego nie znoszę. W
wielu opowiadaniach występują też wątki związane z wojskowością i z wojną. Przykładowo
oddział żołnierzy idzie pustynią do bazy, oddalonej o bodajże kilkanaście dni
drogi. Żołnierze są wyczerpani, a zapasy wody nie są w stanie zaspokoić ich
potrzeb. Nie wiadomo , kto dojdzie i czy w ogóle ktoś dojdzie.
Odbiór jakiegokolwiek
dzieła to kwestia indywidualna. Do mnie te opowiadania absolutnie nie
przemówiły. Słuchanie ich wiązało się z nerwówką. Tylko jedno z opowiadań
zaciekawiło mnie nieco bardziej, niż pozostałe. Mówiło ono o mężczyźnie, który
żyje współcześnie, ale w innej rzeczywistości. Żyje w świcie, w której II wojna potoczyła się inaczej.
Lekarstwem na to,
aby nie męczyć się z takimi dziełami, które są absolutnie nie dla nas, jest z pewnością staranniejszy dobór lektury. Można
więcej czytać o konkretnej książce w Internecie. Ale nie jesteśmy przecież
cyborgami. Można zrobić coś spontanicznie.
Czasem się na tym traci, ale niekiedy
tez zyskuje się. Ma to też swoisty urok.
2/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz