sobota, 26 października 2013

„Wszystko czerwone” Joanna Chmielewska

Wszystko czerwone - Joanna Chmielewska


Jak wszystkie książki tej autorki „Wszystko czerwone” jest pozycją lekką, pełną humoru i przyjemną.  Przyznam, że akcja sama w sobie niespecjalnie mnie wciągnęła, była mocno schematyczna, ale plusem i głównym atutem tej książki jest wszechobecny humor i luz. Są komiczne dialogi i komiczne sytuacje. Czytywałam „Wszystko czerwone” również w metrze i zdarzyło się parę razy, że parsknęłam śmiechem. Próby dokładnego opisywania tutaj różnych humorystycznych scenek czy rozmów z książki mogą nie skończyć się dobrze, każdy musi sam przeczytać cokolwiek tej autorki i stwierdzić, czy mu się podoba, czy nie. Chmielewska zachowała dobry humor przez całe życie, bez względu na okoliczności i taka postawa w trakcie czytania wyraźnie się udziela czytelnikowi, może nie każdemu, ale mnie z całą pewnością. 

     Tym razem Joanna odpoczywa u swojej koleżanki Alicji, w Danii. W tym samym czasie zjawia się tam cała masa przyjaciół Alicji, w większości z Polski, ale nie tylko. Zdecydowana większość u niej nocuje. No i zaczynają się problemy. Na przyjęciu z okazji kupna bardzo oryginalnej lampy zostaje zamordowany Edek. Edek parę godzin wcześniej przestrzegał Alicję przez kimś z jej znajomych,  nie zdołał jednak sprecyzować, przed kim konkretnie. Wkrótce potem zabójca dopada kolejne ofiar, jego skuteczność w uśmiercaniu jest wątpliwa, ale niewątpliwie poluje na kogoś, najprawdopodobniej na Alicję.  Akcja książki sprowadza się do humorystycznego opisu tych prób zabójstw, podjętych  poszukiwań i typowań zabójcy.

5/6



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz