środa, 6 sierpnia 2025

Ryszard Ćwirlej „Ofiara twoim przeznaczeniem” – audiobook, czyta Bartosz Głogowski

 

    Ćwirlejowi najlepiej wychodzi odtworzenie realiów Dwudziestolecia Międzywojennego. Psychologii nie ma tu dużo, opisywane postacie w większości nie są zbyt skomplikowane. Opisy życia, dotyczące raczej ludzi na dole drabiny społecznej, są rewelacyjne. Bartosz Głogowski świetnie oczytał tekst.

            W tym zagadki kryminalne przeplatają się z wątkami szpiegowskimi. Gdy mówi się o szpiegach, to z reguły kojarzy się to z CIA, Mosadem czy KGB, czyli tą górną półką światowych rozgrywek. Ćwirlej natomiast pokazał takie historie szpiegowskie, jakie działy się u nas, prozaiczne, pozbawione spektakularności, ale z racji tego frapujące. Pojawia się tu autentyczna postać, mjr Żychoń z polskiego wywiadu. Niemcy w pobliżu granicy polsko – niemieckiej zaczęli budować stacje nasłuchowe, umożliwiające podsłuchiwanie polskich służb specjalnych. Polacy zorientowali się, co się dzieje, żeby uzyskać zdjęcia tych stacji i inne informacje, potrzebowali współpracowników. Ci współpracownicy w niczym nie przypominali kogoś takiego z filmów, to byli drobni złodziejaszkowie, oszuści robiący lewe interesy, trzeba ich było trochę przekupić, trochę zaszantażować. Ci ludzie z nizin społecznych naprawdę mieli swój rozum i spryt, tzw. mądrość życiową, dużo w życiu przeszli i mimo braku wykształcenia, w niektórych sprawach bywali mądrzejsi od inteligentów.

        Nie brakło tutaj perełki na torcie, którymi są dla mnie refleksje na temat różnic w mentalności Polaków, zamieszkujących scalone części Polski. Na ziemiach z byłego zaboru pruskiego, w tym właśnie w Poznaniu, gdzie toczy się akcja cyklu, po 1918r. nie było manii burzenia różnych budowli czy pomników, na wschodzie wręcz odwrotnie.

Trochę rozczarowuje, że tak mało jest o komisarzu Fischerze, w tym tomie za wiele się u niego w życiu prywatnym nie dzieje. Ale nie tak dawno się ożenił, ma dzieci, raczej to ze wcześnie na zdrady, w tamtych czasach rozwody nie były takie częste. Słuchając jednak, czeka się, aż Fischer się pojawi, a gdy się pojawia, to właściwie tylko w kontekście spraw zawodowych. Ja dla mnie też jest trochę za mało refleksji, przykładowo mój ulubiony komisarz Montalbano z cyklu A. Camillerego dużo czyta, rozmyśla, poznajemy jego znajomych, partnerkę itp.

7/10



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz