poniedziałek, 6 lutego 2017

Podsumowanie roku 2016


Napisałam już o książkach roku 2016, podobnie jak to zawsze robię w styczniu w odniesieniu do roku ubiegłego. Ale nadal miałam wrażenie, że poprzedni rok nie został tak do końca zamknięty. Przecież poza refleksją, które książki zrobiły na nas największe wrażenie, są jeszcze i inne kwestie. I oto, do czego doszłam.

1.      W 2016r. sięgnęłam w końcu po literaturę Europy Środkowej, której prawie w ogóle nie czytywałam. Nie wiem, dlaczego tak było. Ale sięgnięcie po nią było „strzałem w dziesiątkę.” „Żar” Sandora Maraia okazał się olśniewający, a „Silva rerum” Kristyny Sabaliauskaite unaoczniło,  jak pięknie o tym, co nas, tutaj w Polsce, interesuje, o naszej przeszłości, mogą pisać i nas sąsiedzi. Można zyskać na to samo jeszcze inne spojrzenie. Albo w ogóle można dowiedzieć się wiele nowego. Włączam więc do swojego kręgu zainteresowań literaturę środkowoeuropejską.

 2.      Świetnym pomysłem okazało się też zwrócenie nieco większej uwagi na kwestię nagród literackich. Nagrody nie były nigdy dla mnie wyrocznią i kilka razy zakupiłam, jak się okazało,   nagrodzone książkowe gnioty. Ale teraz natrafiłam na „Magika” Magdaleny Parys, nagrodzonego Nagrodą Literacką Unii Europejskiej i byłam zauroczona. Było to fascynujące spojrzenie na naszą rzeczywistość z punktu widzenia osoby, żyjącej w Niemczech i do tego napisane piękną polszczyzną. Zerknięcie więc na różnego rodzaju nagrody literackie, z pewną dozą dystansu oczywiście, również zaczynam brać po uwagę.

3.      W ubiegłych jeszcze latach sięgałam po różnych wielkich pisarzy, którzy byli mi nieznani. Sama nie zauważyłam, jak zaprzestałam tego procederu. A wart był uwagi i poczułam, że chcę do niego powrócić.

     Teraz dopiero rok 2016 wydaje mi się podsumowany.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz