poniedziałek, 5 kwietnia 2021

Grzegorz Skorupski "Dom pod Czerwonym Dębem"

 Dom Pod Czerwonym Dębem - Grzegorz Skorupski | okładka

    Najnowszy kryminał retro G. Skorupskiego rewelacyjnie odtwarza realia życia w latach 30-tych, ze znajomością psychologii jest już nieco gorzej. Książka nawiązuje do twórczości Agaty Christie, zabójcą bowiem mógł być tylko ktoś, kto uczestniczył w kolacji, podczas której doszło do zbrodni. Czyta się natomiast ciężko, powieść jest pełna bardzo szczegółowych informacji o historii sprzed 90 lat. Znaczną część tomu zajmują rozmowy o polityce, z naszego punktu widzenia już o historii. Autor wyraźnie postawił na historię, książce brak jest więc tej lotności, dzięki której kryminały można czytać do poduszki przed snem.    

    Jest to jednak idealna propozycja dla osób, lubiących historię. Akcja rozgrywa się w ciągu kilku dni w 1930r. Te kilka dni opisanych jest nie tylko w odniesieniu do bohaterów powieści, jest dokładny opis tego, co działo się wówczas w kraju, niemal godzina po godzinie. Są nagłówki gazet, zestawienia, co działo się w polityce, np. aresztowania posłów. A o czym się wówczas mówiło? To zaskakujące w porównaniu z obecnymi czasami, bo o naciskach na sądy, o próbach łamania przez rządzących sędziowskiej niezawisłości, o zamachach na wolność mediów (wątpliwą zresztą wolność z uwagi na cenzurę), właśnie o aresztowaniach przedstawicieli opozycji i osadzaniu ich bez wyroku sądu w Brześciu, itp. W powieści występuje sporo polityków, lokalnych, nie są to postacie historyczne, każda z nich omawiane wydarzenia ocenia oczywiście inaczej, w zależności od tego, jakie polityczne ugrupowanie reprezentuje. 

   Autor pokusił się o pewne charakterystyki osób. Tutaj jednak z tymi wnioskami, zupełnie się nie zgadzam. Przykładowo zabity, kandydat na posła, był wyjątkową kreaturą, fakt ten znany jest od samego początku. Z rozmów ze znajomymi, szczególnie z jednym z nich,  wynika jednak, że człowiek ten nie był kimś takim zawsze, że miał też piękną przeszłość, walczył w legionach. Jego dawny przyjaciel mówi, że ten zabity w życiu się pogubił, że zmienił się na gorsze pod wpływem różnych okoliczności życia, głównie wojny. Javier Marias, najwybitniejszy chyba spośród współczesnych pisarzy znawca psychologii  w genialnej trylogii "Twoja twarz jutro", o której pisałam m. in. tutaj, opisywał na przykładzie bohaterów, czy ludzie się zmieniają. Uważał, że nie zmieniają się zasadniczo. Że jedynie w pewnych okolicznościach niektóre cechy charakteru wcześniej nie wychodziły na jaw, bo po prostu nie było sprzyjających warunków, ale one tkwiły w człowieku. Tak samo uważała równie wyśmienita obserwatorka ludzkich charakterów Agata Christie, chociażby w powieści "Zakończeniem jest śmierć", o której pisałam tutaj. Inne obserwacje psychologiczne G. Skorupskiego też uważam za chybione, np. jeden z bohaterów chciał zostać posłem, ale rzekomo nie zależało mu na władzy, tylko na prestiżu i na pieniądzach. Reasumując, to są kwestie oczywiście dyskusyjne, nie każdy ma taki sam punkt widzenia. Godne uwagi jest już samo to, że autor tą psychologią się zajął i pobudził czytelników do myślenia. 

     W porównaniu do wydanych ostatnio i rozreklamowanych mocno gdzie tylko się da kryminałów, powieść G. Skorupskiego wypada naprawdę bardzo dobrze. Można nabrać zdrowego dystansu do współczesnych wydarzeń politycznych. Gdy porównam "Dom pod Czerwonym Dębem" do chociażby nagodzonych Nagrodą Wielkiego Kalibru "Roztopów " J. Pasierskiego, gdzie Pasierski mocno nawiązuje do historii, to "Dom pod Czerwonym Dębem" sytuuje się zdecydowanie kilka kategorii wyżej. 

5/6 

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz