środa, 24 marca 2021

Daphne de Maurier "Ptaki"

 Ptaki - Hitchcock Alfred

   Autorka pisze o kwestiach ponadczasowych. I pisze językiem bez anachronizmów, w taki sposób, że całość czyta się z przyjemnością, mimo upływu ponad 50 lat od daty pierwszego wydania zbioru. 

     Autorka "Rebeki" znając się wyśmienicie na ludzkiej psychice, wiedziała doskonale, jakie są nasze atawistyczne wręcz lęki. A znając, stworzyła swoje opowiadania z sugestywnym mocno nastrojem grozy i właśnie z tymi ponadczasowymi lękami, niezależnymi ani od wykształcenia, ani od miejsca zamieszkania. Grozę budzą tu np. siły natury, tytułowe ptaki, którym to opowiadaniem zainspirował się sam Mistrz Suspensu Hitchcock. Niby nam się wydaje, że tak wiele potrafimy osiągnąć, że niby panujemy nad przyrodą,  ale gdzieś podświadomie czuje się, że to tylko ułuda. Ten lęk jest w "Ptakach". Jest też np. lęk przed zmarłymi i to niekoniecznie występującymi jako duchy, przed czymś nieokreślonym, co może zburzyć naszą egzystencję, są i inne lęki.

       Czytając  tak krótkie opowiadania wbrew wszelkim pozorom można sporo dowiedzieć się o człowieku. Autorka wychwytuje te momenty z życia, gdzie ludzie znajdują się w sytuacji granicznej i gdzie muszą działać, a jednocześnie dochodzą do głosu te głęboko w psychice ukryte lęki. Przykładowo w "Prowincjonalnym fotografie" przyglądamy się markizie, wypoczywającej z córkami nad morzem. Dni są do siebie bliźniaczo podobne.  Ale w końcu coś zaczyna się dziać i ostatecznie dochodzi do sytuacji, że w przeciągu kilku sekund życie kobiety może zostać wywrócone o 180 stopni. Ona oczywiście ma możliwość ruchu, zachowania się w określony sposób. Nasz noblistka powiedziała, że "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono", to oczywiście prawda. Ale co nieco o kimś wiedząc, możemy jednak przewidzieć pewne zachowania, nawet w sytuacji ekstremalnej, oczywiście z tym zastrzeżeniem, że są to tylko przewidywania. Znając już markizę w trakcie zwyczajnych dni, można próbować zgadnąć, jak zachowa się, gdy jej lęk przed utratą wszystkiego da o sobie znać i gdy będzie miała sekundy na decyzję. 

   Nie każde opowiadanie ze zbioru jest wyjątkowe, mnie najbardziej przypadły do gustu tytułowe "Ptaki", chociaż z filmem Hitchcocka mają wspólny tylko obraz miasteczka nad zatoką i ptaki, atakujące ludzi; "Jabłonka", o wdowcu  któremu wydaje się, że zmarła żona nadal wpływa na jego życie i chce wciąż go zadręczać; no i właśnie "Prowincjonalny fotograf". 

4/6      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz