"Lalka" jest idealnym audiobookiem, trwa długo i słuchając jej, całkowicie się odrywałam od rzeczywistości. Spodobała mi się zdecydowane, niewyobrażalnie wręcz bardziej, niż wtedy gdy czytałam ją w szkole. Dopiero teraz odkryłam masę rzeczy, które można dostrzec w trakcie lektury. Lektor czytając głośno, robi to znacznie dłużej, niż gdyby się czytało tekst dla siebie, nazwijmy to standardowo, po cichu. Słuchanie czytanego tekstu daje możliwość dłuższego smakowania książki, pozwala odkryć ukryte dotąd znaczenia no i więcej rzeczy można zapamiętać.
"Lalkę" odebrałam tym razem jako powieść dla indywidualistów o indywidualiście. Każdy kto w jakimkolwiek aspekcie życia idzie pod prąd obowiązującym powszechnie wzorcom, będzie mógł z Wokulskim w większym lub mniejszym stopniu się utożsamiać. Wokulski żyje poza jakimikolwiek schematami. Miał okresy, kiedy było inaczej, ale nie dało mu to szczęścia, np. gdy był mężem Minclowej, wiódł pozornie niemal idealne życie, którego wiele osób mogło mu zazdrościć. Tylko sam Wokulski i Rzecki wiedzieli, jak strasznie się wtedy męczył i jak szalenie niezgodne było to z jego prawdziwą naturą. Prus zauważa podstawową prawdę, która jednak nie dla każdego jest jasna, tzn. że nie ma idealnego wzorca szczęścia dla wszystkich. Wokulski szuka cały czas swojego miejsca, ma problem z tym, aby je znaleźć, ale szanse ma cały czas. Jest przeciwieństwem poczciwego Rzeckiego, który nigdy nie miał pomysłu na swoje życie i funkcjonuje według zasady, że skoro jakoś tak wyszło, że został subiektem w konkretnym sklepie i mieszka w Warszawie, to niech już tak będzie do końca, a zastanowienie się, czy jest z tego zadowolony i ewentualne próbowanie jakichkolwiek zmian nawet nie przychodziło mu do głowy.
Prus pochylił się też nad tym, co często jest pomijane przez wielu pisarzy. Otóż stworzył bohaterów, np. właśnie Wokulskiego, prezesową Zasławską czy profesora Ghosta, których interesuje coś więcej, niż oni sami i czy ich rodzina. Osoby te patrzą szerzej, robią coś dobrego dla ogółu, narażają się przy tym na głupie uwagi czy obgadywanie za plecami. No bo kto widział, żeby przepisywać majątek na biednych, zamiast na krewnego nieroba, który błyskwicznie ten majątek przepuści. O takich postawach, reprezentowanych przez mniejszość, pisał B. Cywiński w "Rodowodach niepokornych". Pisząc o robieniu czegoś dla innych mam na myśli robienie czegoś więcej, niż dawanie publicznie datku na cel, uznany powszechnie za godny, bo to niczego nie kosztuje, jest zwyczajem, wyrabianiem pewnej normy.
Fascynujące okazało się dla mnie przyglądanie się charakterom ludzkim. Żadna postać nie jest tylko czarno - biała, nikt nie jest tylko dobry czy tylko zły. Nawet poczciwy Rzecki swoją głupotą narobił trochę złego, np. opowiadając pani Stawskiej wymyślone przez siebie nonsensy, że Wokulski się w niej kocha, dał jej niepotrzebną nadzieję i doprowadził do cierpienia. Większość bohaterów gdy już się ich pozna i uzna, że można ich jakoś zakwalifikować, w pewnym momencie wymyka się temu zaszufladkowaniu i robi coś, co wydaje się jakby do nich niepasujące. W jednych rzeczach są dobrzy, w innych niekoniecznie, a wszystko jeszcze się zmienia. Przykładowo taka hrabina Wąsowska, robiąca wrażenie pustej kokietki, kochającej się w Wokulskim, gdy po dłuższym czasie rzeczywiście zdała sobie sprawę z tego, że on jest szaleńczo zakochany w pannie Łęckiej, podjęła próbę ich pogodzenia, działając tym samym na swoją niekorzyść. Bohaterowie u Prusa bywają nieprzewidywalni, ulegają emocjom. Na żadnego z nich pisarz nie patrzy przez pryzmat stereotypów. Wszystko jest bardzo złożone. Wokulski przyjaźni się z Suzinem, chociaż Suzin jest Rosjaninem i mógłby uchodzić, a w niektórych kręgach wręcz uchodzi za wroga. Dzięki Prusowi na Suzina patrzymy jak na człowieka, a nie jak na przedstawiciela zaborcy. Wokulski przyjaźni się też z Żydem, doktorem Szumanem i ma poprawne kontakty z innymi Żydami. Każdy z nich jest inny.
O aspekcie irracjonalnym w powieści pisać nie będę, bo napisała o tym O. Tokarczuk w eseju "Lalka i perła", o którym pisałam tutaj. Powieść ta to też idealne źródło wiedzy o epoce, o tym jak wówczas żyli ludzie z różnych warstw społecznych, bogaci, biedni, wykształceni, niewykształceni. To jest też powieść o Warszawie, obecnie wielu przewodników oferuje oprowadzenie po trasie śladami "Lalki". Taka trasa jest nawet opracowana przez miasto, są odpowiednie tablice.
6/6
6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz