„Tajemnice Caravaggia” są wyśmienitą książką – albumem. Autor opisał chyba wszystkie działa Caravaggia i przedstawił takie informacje z życia malarza, z epoki i religii, które pozwalają lepiej zrozumieć tą twórczość. Mimo tego, że Caravaggio malował głównie obrazy o tematyce biblijnej, to osoby niewierzące również mogą się im przyjrzeć, w działach opisywanego Geniusza zawarte są także ponadczasowe prawdy o człowieku.
Ks. Kawecki napisał, że Caravaggio, to malarz obrazujący m. in. fizjonomię ludzkiego strachu. W dużym stopniu wynikało to z tego, że Caravaggio zabił człowieka, wydany był wobec niego wyrok śmierci i musiał uciekać. Wiedział, jak to jest żyć w ciągłym strachu. Artysta był też postacią absolutnie wyjątkową również z tego względu, że z jednej strony miał olbrzymią wiedzę i kontakty z ówczesnymi elitami politycznymi i artystycznymi, z drugiej zaś masę czasu spędzał z osobami z dołów społecznych, z prostytutkami, żebrakami itp. znał więc doskonale życie z każdej strony. Ci ludzie z marginesu byli modelami do obrazów. Z reguły ludzie żyją w oderwanych od siebie bańkach i ich obraz świata jest niepełny, u niektórych zupełnie oderwany od rzeczywistości. Caravaggio najprawdopodobniej był gejem. Ks. Kawecki twierdzi, że nie był, ale w tym aspekcie mnie nie przekonał. Ma to znaczenie jedynie w tym względzie, że będąc gejem w tamtych czasach, będąc zmuszonym do ukrywania tego, jeszcze lepiej znał ludzkie uczucia i tajemnice i jeszcze lepiej rozumiał człowieka.
Na obrazie „Zaparcie się Piotra” pokazany jest św. Piotr w momencie, gdy zaprzecza temu, aby znał Chrystusa i aby był jego uczniem. Widnieje tam jeszcze żołnierz i donosicielka, która zadenuncjowała Piotra. Piotr nie ma ukazanych żadnych atrybutów świętości, pokazany jest jako zwykły przestraszony człowiek, któremu grozi niebezpieczeństwo. Przypatrując się mu, każdy oglądający może sobie przypomnieć sytuacje, kiedy sam się czegoś bał i zrobił coś niewłaściwego czy złego pod wpływem strachu. Patrząc na Piotra można zamiast go potępiać, można go zrozumieć. Zastanawiająca jest też donosicielka, przyglądając się jej można pomyśleć, co nią kieruje, co w ogóle kieruje różnymi denuncjatorami. Czy jest to chęć przypodobania się władzy, czy może też strach, bo lepiej żeby żołnierze zajęli się kimś innym, czy bezmyślność i głupota. Przyglądając się twarzy tej kobiety, sporo można wyczytać i odpowiedzieć sobie na to pytanie. Można też nie zgodzić się z sugestią artysty.
Inny obraz to „Męczeństwo świętego Mateusza”. Na obrazie tym na szczęście nie są pokazane tortury, Caravaggio nie epatował okrucieństwem, widać świętego, przy którym jest już mężczyzna z włócznią, którą za chwilę dokona zabójstwa. Arcyciekawe są sylwetki ludzi, którzy poza świętym i zabójcą, znajdują się na obrazie, jest na nim też właśnie i sam malarz, tzn. postać, wyglądająca jak on. Od zarania dziejów permanentnie rozgrywają się sceny, gdy ktoś robi coś złego innemu człowiekowi. Każdy oglądający również był w takiej sytuacji, gdy w jego obecności działo się cos złego, nie dotyczy to tylko zabójstwa, może to być inne zło, chociażby mobbing wobec kogoś w pracy. Co wówczas robimy? Postacie z obrazu zachowują się różnie, ale nie ma nikogo, kto podjąłby walkę w obronie Mateusza. A sam Caravaggio? Został on przedstawiony w lewym górnym rogu płótna, jak po prostu ucieka. Wyraz jego twarzy przedstawia mieszankę uczuć, typu zastanowienie, co się dzieje, czy może pomóc, finalnie wygrywa jednak strach. Dzięki dużej dozie autokrytycyzmu malarza ten obraz jest prawdziwy.
Jedyny mankament książki, jaki widzę, jest taki, że ma nieco za mały format. Idealnie byłoby, gdyby było to A4 i gdyby każdy obraz był na jednej stronie. Domyślam się, że może koszty byłyby zbyt duże, no i nie każde wydawnictwo chciałoby taką pozycję wydać. Wydawnictwa świeckie mogłaby odstraszać tematyka religijna, a ortodoksyjne wydawnictwa religijne mogłyby nie chcieć wydawać książki o zabójcy i geju w jednej osobie.
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz