sobota, 27 października 2018

Daphne du Maurier "Moja kuzynka Rachela"


  "Moja kuzynka Rachela" jest prawdziwą powieścią grozy, chociaż nie ma w niej duchów i nic nadprzyrodzonego nie straszy. Nastrój jest niesamowity, a wydarzenia niejednoznaczne. Wyjątkowo ciężko jest oderwać się od tekstu, a kwestia "jak to się skończy" nurtuje z całą mocą. Będąc gdzieś w połowie nie wytrzymałam i przeczytałam końcówkę. Kontynuowałam potem już z nieco większym spokojem. Główna bohaterka to prawdziwa femme fatale, która w chwili poznania Filipa, głównego bohatera, pochowała już dwóch mężów. Jest to jedna z ciekawszych tego typu bohaterek literackich. Autorka pokazuje, na czym polega jej uwodzenie i styl bycia. Narracja pisana jest zaś z punktu widzenia Filipa, który nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, jak zaczyna wariować na jej punkcie. Rzecz się dzieje na angielskiej prowincji w arystokratycznym dworku. Mistrz suspensu Alfred Hitchcock sfilmował "Rebekę" Daphne du Maurier. A sama autorka była laureatką National Book Award w 1938r. i innych nagród.  

     Rachela była Włoszką i kuzyn Filipa, zdecydowanie starszy od niego Ambroży, w trakcie pobytu we Włoszech ożenił się z nią. Dość szybko po tym fakcie nieoczekiwanie zmarł. Rachela przybyła do Anglii. Filip podejrzewał ją co najmniej o przyczynienie się do śmierci Ambrożego,  nie wykluczał też otrucia, ostatnie listy Ambrożego właśnie na to wskazywały.   Gdy Filip poznał Rachelę, nawet nie zorientował się, że nie widzi już bez niej świata. Wydarzenia opisane są taki sposób, że rzeczywiście ciężko jest zająć jednoznaczne stanowisko co do tego, jak to było ze zgonem Ambrożego. Potem z kolei pozostaje niewiadoma, jak potoczą się losy Filipa. 
    Przeczytałam zdecydowaną większość pozycji Daphne du Maurier, wydanych u nas. Nie ulega wątpliwości, że genialna jest "Rebeka",  jedna z moich ulubionych książek, o której pisałam tutaj. Film Hitchcocka pod tym samym tytułem również jest arcydziełem. Ale "Moją kuzynkę Rachelę" też zdecydowanie warto przeczytać. Została zekranizowana, ale filmu nie widziałam. 

4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz