Książka z racji małej objętości stanowi zwięzłe kompendium wiedzy o Ulmach, zamordowanie w czasie wojny całej ich rodziny za ukrywanie Żydów jest faktem powszechnie znanym. Tutaj przybliżone są sylwetki Ulmów, Żydów, którzy byli przez nich ukrywani, prawdopodobnego denuncjatora, zlikwidowanego później przez polskie podziemie, a także oprawców, którzy zabili Ulmów. Opisana jest też specyfika Podkarpacia i Małopolski jako regionów, gdzie w czasie wojny było najwięcej przypadków ukrywania Żydów. Co charakterystyczne i zaskakujące, ukrywającymi Żydów byli z reguły ludzie biedni i bardzo biedni.
Ulma mimo braku wykształcenia był człowiekiem światłym, prenumerował różne pisma, był fotografem, sadownikiem, obeznanym z najnowszymi metodami sadowniczymi. Charakter z pewnością też miał nietuzinkowy. Kupił ziemię na Wołyniu, przez wojną na tamtych terenach można było zakupić dużo ziemi w znacznie tańszej cenie niż w innych regionach Polski. Zamierzał tam przenieść się z cała rodziną, bo żyjąc docelowo w malutkim gospodarstwie w Markowej, rodzina musiałby klepać straszną biedę. Gdy wybuchała wojna musiał mieć świadomość, że stracił pieniądze, że nie odzyska ziemii. Ale nie zgorzkniał, nadal miał zaufanie do ludzi, zdecydował się na ukrywanie Żydów.
Wykonanie audiobooka pozostawia z kolei wiele do życzenia. Fragmenty rozdziałów są kilkakrotnie powtarzane w następnym rozdziale. Jakość nagrania też pozostawia sporo do życzenia.
Najsłabszym zaś elementem audiobooka jest niestety emerytowany abp Michalik, który kilkakrotnie wypowiada się i o Ulmach i o innych kwestiach. Jego wypowiedzi w kilku miejscach są tak żenujące, że nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś zakończył słuchanie z tego powodu. Wychwala np. rodziny wielodzietne, zaś tych, którzy nie zdecydowali się na założenie takiej rodziny, opisuje jako egoistów, jedynacy jego zdaniem są pozbawienie miłości rodzicielskiej itp.
7/10