Naprawdę dawno mnie coś tak bardzo nie wciągnęło, jak właśnie „Sedinum”. Słuchając audiobooka, czułam się wręcz jak osoba uzależniona, ledwo co skończyłam słuchać ten tom i sięgnęłam już po kolejny. Książka napisana jest bardzo, ale to bardzo lekko. To w pewnym sensie majstersztyk, bo po lekturze Szczecin, o którym wiedziałam bardzo mało, wydał mi się intrygujący i warty zobaczenia. Momentami akcja przypomina trochę przygody Pana Samochodzika dla dorosłych, ale można się przyzwyczaić.
Wątki z czasów współczesnych to kryminał i powieść przygodowa. Są liczne nawiązania do przeszłości, trochę do II wojny, ale w aspekcie wyjątkowo mało znanym, bo tamte czasy przedstawione są z niemieckiego punktu widzenia, Szczecin przecież długo był niemiecki. Mowa jest m. in. arystokracji niemieckiej z Pomorza, o Werwolfie, czyli niemieckim ruchu oporu na ziemiach, które Niemcy tracili po wojnie na rzecz Polski. Arcyciekawe są odniesienia do XVI wieku w Księstwie Pomorskim i rządów księcia Barnima IX, w tym również w Szczecinie. O tych kwestiach w szkole nie uczono, przez wieki nie były to ziemie polskie, a jednocześnie nie działo się tam nic tak spektakularnego, aby mogło mieć wpływ na dzieje Europy. Książek na ten temat też wiele nie ma. Barnim był wyjątkowo światłym władcą, interesował się m. sztuką, był wszechstronnie wykształcony, w księstwie wprowadził protestantyzm. Jest też co nieco o malarstwie, w tym Cranacha.
Odnośnie samego Szczecina, to mowa jest tu w dużej mierze o szczecińskich podziemiach, o architektach, będących masonami, a którzy mieli gigantyczny wpływ na kształt miasta. Jeden z bohaterów jest architektem, jego koleżanka to dziennikarka, są więc różne ciekawostki o pracy w tych profesjach. Dla przeciwwagi ich znajomy Anglik to syn pochodzi z bajecznie bogatej rodziny, jest synem lorda, są więc o obrazy życia wyższych sfer.
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz