sobota, 11 listopada 2023

Marek Krajewski „Pasożyt”

Jest to jeden z lepszych kryminałów Krajewskiego, to nawet bardziej powieść szpiegowska, trupów oczywiście też nie brakuje, czyta się świetnie. Popielski w okresie międzywojennym tym razem dostał zadanie zdemaskowania wysoko postawionego polskiego oficera, który działał na rzecz Sowietów. Poświęciłam sporo czasu na ustalenie, czy opisywane wydarzenia są całkowicie fikcyjne, czy też mają w sobie pewien element prawdy historycznej. Wygląda na to, że historia jest wymyślona, ale realia, w jakich się ona toczyła, zostały odtworzone wiernie. Tak mogło być. Nie zauważyłam tutaj jakiejś szczególnej głębi. To po prostu naprawdę dobra rozrywka. 

     Opisy sowieckiego sposobu działania są fascynujące i przerażające. Tym razem na  szczęście nie ma tak charakterystycznej dla Krajewskiego przemocy. Ale za to jest urządzenie do zabijania, wyprodukowane dla sowieckiego wywiadu. Działa tak, że nie ma żadnych śladów, a sekcja zwłok ofiary wykazuje zawał serca. Poza Rosjami pojawiają się też Ukraińcy, dość mocno zasygnalizowane jest, jak dużo antagonizmów polsko – ukraińskich było w okresie przedwojennym. Popielski spotkał się tu z swoim dawnym kolegą ze szkoły, Ukraińcem, a chociaż charakterologicznie byli podobni, to prawdziwa przyjaźń nie została zawiązana. Nie byli zgodni co jednej z ważniejszych dla nich kwestii patriotycznych, czy Lwów powinien należeć do Polski, czy do Ukrainy.

      Udanym eksperymentem było umiejscowienie wydarzeń głównie w Warszawie. Krajewski pokazuje zarówno miejsca reprezentacyjne, jak chociażby Teatr Wielki, jak i zaułki wówczas niezbyt godne uwagi, a prawdziwą wisienką na torcie jest nieistniejący obecnie, ale odbudowywany Pałac Saski. Jego jedyny zachowany fragment, znany jako Grób Nieznanego Żołnierza,  zna każdy, to tam przed wojną mieściła się siedziba polskiego wywiadu wojskowego i to tam bywa w tym tomie Popielski. 

     Psychologii wielkiej tu nie ma, ale miło się czyta o Popielskim jako człowieku, który nie roztrząsa wiecznie różnych problemów egzystencjalnych, czy pseudo problemów, nie ma depresji, ale działa i jest ideowcem. 

8/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz