czwartek, 12 października 2023

Magdalena Knedler „Pani labiryntu”

 


Knedler zaprezentowała nowe spojrzenie na mit o Ariadnie, dzięki której Tezeusz wydostał się ze śmiertelnego labiryntu. Powroty do mitów i odnajdowanie w nich treści inspirujących i aktualnych bez względu na czas i miejsce, są świetnym pomysłem. Od zarania dziejów ludzie borykają się przecież tymi samymi problemami. W mitach są też archetypy wielu ludzkich charakterów.

      Najciekawsze w książce są opisy tego, co działo się z człowiekiem w labiryncie. U Knedler, tak jak i w micie, labirynt może być śmiertelną pułapką.  Ale tutaj trudność nie polega na stopniu skomplikowania labiryntu. Labirynt z powieści to miejsce, gdzie człowiek spotyka się ze swoimi najstraszniejszymi lękami. To miejsce, gdzie widzi wyraźnie zło, które kiedyś uczynił. To miejsce, gdzie spotyka to, co wyparł z pamięci i do czego nie chce wracać i to, co wydawało się, że już zapomniał. To miejsce, gdzie przypomina sobie najstraszniejsze obrazy ze swojego życia. Tam znowu widzi swoje zachowania, których się wstydzi sam przed sobą. Tam spotyka wszystkie swoje traumy i wszystkie lęki, widzi również różne możliwe, w tym najczarniejsze, scenariusze swojego przyszłego życia. Widzi koszmary, które  przeżywają i przeżywali inni ludzie, a wobec których był obojętny. I od tego wszystkiego można postradać zmysły i nie wyjść z labiryntu. 

        Knedler tchnęła nowe życie w mitologiczne postacie. Często można postrzegać kogoś przez pryzmat jednej „łatki”, np. że „x” to matka kilkorga dzieci, „y” to zdradzający żonę mąż, „z” to bogaty zmanierowany człowiek, itp. itd. Pisarka sięgnęła głębiej i pokazała, że np. Dedal to nie tylko genialny wynalazca i ojciec  który przeżył tragedię. Pokazała go jako mężczyznę z lękami i marzeniami. Podobnie i inne postacie, pisarka spojrzała na nie z zupełnie innej strony, stały się one dzięki temu ciekawsze i mające z nami wiele wspólnego. 

    Irytowała mnie natomiast pewna idealizacja Ariadny. Widać też zupełne niezrozumienie autorki dla takich ludzkich postaw, które nie są standardowe. Opisując np. Tezeusza, podkreślała z wyraźną przyganą, że nie chce i nie potrafi prowadzić osiadłego trybu życia, myśleć o domu i dzieciach itp. Nie potrafiła pojąć, że Tezeusz miał predyspozycje do czegoś innego i że nigdy nie byłby szczęśliwy, prowadząc inny tryb życia. Psychologia w jej wykonaniu bez cienia wątpliwości wychodzi poza prosty standard i powierzchowność, ale o większej głębi nie ma mowy.

7/10  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz