Inspektor Rebus to jeden z najbardziej charyzmatycznych bohaterów powieści kryminalnych. Ostatnio pisałam o Włochu - komisarzu Montalbano z powieści Andrey Camilleriego. Tak więc dla kontrastu. Rebus, Szkot, jest postacią znacznie mroczniejszą, poza pracą kocha muzykę, nie jest szczególnie rodzinny, jego małżeństwo rozpadło się, to samotnik, który ma problemy nawet z budowaniem przyjaźni, kocha zwierzęta, ma psa. U Rebusa mało jest tej radosnej strony życia. Montalbano ma też sporo z samotnika, również mieszka sam, ale żyje w związku na odległość z Livią, nie ma dzieci, ma jednak kilkoro przyjaciół, kocha książki i różne radości życia, jak np. dobre jedzenie, pływanie, sztukę. Obaj są wrażliwi i empatyczni, Montalbano jest szczęśliwszy od Rebusa, potrafi z życia czerpać więcej radości.
Tytułowa pieśń na mroczne czasy to wybór kawałków muzycznych, odpowiednich do słuchania wówczas, gdy komuś wszystko się wali, gdy nastaje przysłowiowa zima. Nie ma oczywiście uniwersalnych pieśni na mroczne czasy, każdy ma swoje, takie które najbardziej do niego przemawiają. W tym tomie dla Rebusa nastały naprawdę straszne czasy. Jest już na emeryturze, a z pracą nie potrafił się rozstać, siadło mu zdrowie, ponieważ miał problemy nawet z wejściem po schodach, musiał zmienić mieszkanie. W tym tomie zadzwoniła do niego dorosła córka i zwierzyła się, że jej partner zaginął. Chociaż relacje pomiędzy Rebusem a córką nigdy nie były idealne, wyruszył on na północ, aby zorientować się, co się dzieje.
To co według mnie zasługuje na szczególną uwagę w tym tomie, to portret człowieka, który kończy pracę zawodową. Rebus utożsamiał się z pracą. Można zaobserwować, co dzieje się z człowiekiem, który niemal wszystko postawił na jedną kartę, na pracę, wszystko inne zawsze było drugoplanowe. Jest to dramat, u dawnych kolegów Rebus budzi i współczucie i politowanie. Ale osobiście mam nadzieję, że się podźwignie, ma muzykę, ma też w miarę bliską przyjaciółkę, policjantkę. Ma też córkę i wnuczkę.
Dla mnie ekscytujące były opisy szkockiej prowincji, pojawia się miasto Inverness, znane chociażby z serialu "Outlander", tylko tutaj jest już współczesne. Jest też historia. Otóż zaginiony partner córki Rebusa fascynował się leżącym nieopodal jego miejsca zamieszkania dawnym obozem jenieckim z czasów II wojny światowej. Jak się okazuje w obozie tym przebywali nie tylko Niemcy, ale i przedstawiciele innych narodowości, właściwie wszyscy, którzy nie byli Anglikami zostali pod koniec wojny do niego załadowani. Byli tam również Polacy. Intrygujący wątek.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz