Tegoroczna majówkowa lektura okazała się fascynująca do tego stopnia, że natychmiast w jej trakcie kupiłam drugą część cyklu. Podczas czytania można sobie przypomnieć własne wędrówki po Sudetach, schroniska, szczyty i inne miejsca, które opisane są właśnie w książce. Można też poczuć zew gór, wzywający, aby tam po raz kolejny pojechać. I jest to bardzo silny zew. Rzadko kiedy w trakcie czytania książki czuję tak wielką tęsknotę za określnym miejscem. Autor kocha góry, to widać i potrafi do tego pisać tak, że tekst wciąga i nie można się od niego oderwać.
Kryminałów jest tak dużo, że wydaje się, iż wszystkie pomysły są już wyczerpane, że chyba nie da się już wymyśleć czegoś nowego. W tym przypadku się udało. Mamy tu i teraźniejszość i przeszłość i do tego jeszcze ponadczasowe sudeckie legendy o Duchu Gór. Za tą wielką fascynację górami i za pokazanie jej w taki sposób, że udziela się czytelnikowi, za te wielkie emocje towarzyszące czytaniu, jestem w stanie wybaczyć autorowi różne drobne niedociągnięcia, są one niemal niezauważalne. Osobiście zachód Polski znam bardzo słabo i w niewielu miejscach tam byłam. Dobitnie uświadomiłam to sobie podczas czytania. Ale poczułam, że chcę te ziemie poznać. Skutek tej lektury będzie długofalowy.
Może coś przeoczyłam, ale nie przypominam sobie do tej pory żadnego kryminału z akcją osadzoną w Sudetach, a w znacznej części w górskich schroniskach i do tego jeszcze z retrospekcjami do mrocznego czasu wojny i okresu powojennego. Te retrospekcje stanowią około 10% książki, może nieco więcej, ale też są jednym z najciekawszych aspektów. Wspomniane są m. in. wysiedlenia ludności niemieckiej, dosyć brutalne, kradzieże dzieł sztuki, powojenna już działalność niemieckiej partyzantki, spodziewającej się tego, że Niemcy szybko tam wrócą. Powojenne Ziemie Odzyskane ukazane są jako Dziki Zachód, gdzie po wojnie panowało totalne bezprawie i było niebezpiecznie niemal tak, jak w trakcie wojny. Wszystkie te wydarzenia tylko pozornie minęły, ich skutki są odczuwalne cały czas. Są też pokazane postacie historyczne, np. noblista Hauptman i jego budzące wiele kontrowersji, bliskie kontakty z niemieckimi nazistami.
Wydarzenia współczesne z kolei, tzn. z 2004r., rozgrywają się głównie w sudeckich schroniskach, na sudeckich szczytach i graniach. Nastrój jest niesamowity, bo akcja toczy się w listopadzie, często jest ciemno, deszczowo, wieje silny wiatr. Maksymilian Rajczakowski samotnie udał się do nieczynnego sudeckiego schroniska, krótko wcześniej wykupionego przez jego wujka. Wujek zginął w tajemniczym wypadku, spadł w przepaść. Wszystko wskazuje na to, że coś grozi Maksymilianowi.
9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz