wtorek, 24 maja 2022

Marci Shore "Ukraińska noc"

 

Ukraińska noc

       

    Jeśli ktoś nie do końca jest w stanie pojąć fenomenu kijowskiego Majdanu, to książka będzie tu bardzo pomocna, wręcz nieodzowna. Jest w niej rys historyczny wydarzeń z przełomu 2013/2014r., ale co najcenniejsze przede wszystkim są liczne wypowiedzi osób, które brały w tych wydarzeniach udział. Autorce udało się oddać atmosferę tych dni. A całość napisała bardzo przekonująco.  Biorąc pod uwagę zdrowy rozsądek, mogło to wydawać się niezrozumiałe, jaki jest sens siedzieć na kijowskim placu w mróz i protestować przeciwko czemuś, co już się dokonało ( odmowa podpisania  umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską przez Janukowycza w listopadzie 2013r.), a potem to już właściwie przeciwko wszystkiemu, korupcji, bezprawiu itp. Szanse, że to coś da i że to coś zmieni, wydawały się przecież właściwie żadne. Czytając książkę, rozumie się emocje, tych, którzy mimo wszystko szli na Majdan, nawet się je odczuwa.  

      Bo jak wiadomo, w zimie 2013/2014 ludzie przychodzili na Majdan, narażając się nie tylko na zmarznięcie i zachorowanie, ale przede wszystkim na brutalne pobicie, zostanie kaleką, a nawet i na śmierć. Okazało się, że w tym narodzie, ludzi którzy mają dosyć beznadziei i bezprawia i którzy chcą oderwać się pod każdym względem od Rosji i asymilować się z Zachodem, jest szalenie dużo. I jednak to coś dało, pomijając już doraźne skutki, ale przede wszystkim Ukraina stała się innym państwem, Ukraińcy stali się innym narodem. Determinacja protestujących i ich wiara w to, że coś musi się jednak zmienić, były porażająco wysokie, a czytając miałam wrażenie, jakby wszystko toczyło się tu i teraz, jakby niebezpieczeństwo i Berkut czaiły się dosłownie za rogiem. Momentami zazdrościłam tym, którzy tam byli, poczucia niewyobrażalnej solidarności z innymi ludźmi, takiego którego nigdy wcześniej nie doświadczyli. Jest to opis doświadczenia granicznego.  

    Druga część książki opisuje to, co działo się na Majdanie z perspektywy prowincji. Ta część jest mniej emocjonalna, ale też wiele rzeczy uzmysławia.

      „Apartament w hotelu Wojna” Tomasa Forro, o którym pisałam tutaj,  pozwala zrozumieć, czym były tzw. republiki separatystyczne, doniecka i ługańska, jak powstały, jak funkcjonowały, na czym polega wojna hybrydowa. „Ukraińska noc” z kolei pozwala i zrozumieć i odczuć Majdan. A połączenie obu tych pozycji daje wiedzę, dzięki której zdecydowanie lepiej i więcej rozumie się z tego, co dzieje się obecnie w Ukrainie.

5/6

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz