Wydarzenia toczą się w scenerii mocno oryginalnej, wszystko rozpoczyna się od wieczoru z zabawami dla dzieci, właśnie w przede dniu Wszystkich Świętych. Ofiarą ewidentnego zabójstwa padła 12 letnia dziewczynka, to ewenement w twórczości Agaty, u niej zawsze mordowani są dorośli. Ale dzieci u Królowej Kryminału mają mało wspólnego ze standardowym wizerunkiem dziecka w literaturze, przykładowo w "Przyjdź i zgiń", o którym pisałam tutaj, występuje dziecko bystrzejsze od wielu dorosłych z takim zmysłem obserwacji, że tylko można pozazdrościć. W "Wigilii Wszystkich Świętych" z kolei występuje też inne dziecko, w podobnym wieku, ale ... jako szantażysta i to szantażysta skuteczny. Christie zdecydowanie poważniej traktowała dzieci, niż ogół, uważała, że często są one znacznie dojrzalsze, niż się o nich myśli.
Do zbrodni doszło, gdyż dziewczynka powiedziała w obecności dużego grona osób, że kiedyś była świadkiem zabójstwa. Herkules Poirot wysnuł z tego wniosek, że sprawca pierwszego zabójstwa zabił po raz drugi, aby usunąć świadka. Zrobił więc listę zgonów z najbliższej okolicy, które albo były zabójstwami, albo budziły spore wątpliwości w tym zakresie i poszedł tym tropem, przyjmując, że sprawca będzie podwójnym mordercą. Na liście najwięcej emocji budziła śmierć starszej kobiety, dobijającej do lat 70, bogatej wdowy, chorującej na serce. Wszyscy wiedzieli, że miała opiekunkę, młodą dziewczynę z Europy Środkowej, która sfałszowała testament zmarłej tak, aby wynikało z niego, iż całość majątku dziedziczy ona. Gdy fałszerstwo wyszło na jaw, dziewczyna wyjechała i ślad po niej zaginął. W miarę wgłębiania się w sprawę Herkules zaczął też mieć wątpliwości, czy testament aby na pewno został sfałszowany.
Dziewczyna z Europy Wschodniej, Olga Seminoff, postać drugiego czy trzeciego planu, która pojawia się tylko w jednej scenie, jest dla mnie najciekawsza. Autorka napisała, iż miejscowy prawnik zastanawiał się nad tą uciekinierką, myślał, że "zapewne znowu znalazła się w jakimś tkniętym złym losem miejscu Europy Środkowej, skąd pochodziła". Przypomniał sobie rozmowę z nią, kiedy to czuł wobec niej współczucie. Czy osoby z Europy Środkowej w mieszkańcach Anglii budziły w tamtych czasach jedynie współczucie? Nie ulega wątpliwości, że mieszkańców wyspy wojny nie dotknęły w takim stopniu, jak nas, na Anglików od setek lat nikt nie najeżdżał, w trakcie II wojny mieli bombardowania, ale potem nie mieli narzuconego socjalizmu. Poziom życia materialnego jest nieporównywalny, na ich korzyść, niestety. Poziom bezpieczeństwa życia również. Ale okazuje się, że młoda dziewczyna z Europy Środkowej jednak miała swojej podopiecznej do sporo do zaoferowania, w sferze niematerialnej oczywiście. Olga, jak zauważył wspomniany prawnik, zaznała cierpienia, cała jej rodzina została zabita, ale ona nie potrafiła tego cierpienia zaakceptować, potrafiła walczyć i protestować do końca. Starsza kobieta ewidentnie ją lubiła, jak chociażby wówczas gdy lekarze zabraniali jej wielu produktów, Olga nie trzymała się tych zaleceń rygorystycznie i dawała jej to, co tamta lubiła.
Ocena Olgi wymyka się spod kontroli, wszystko jak to u Agaty, jest możliwe. Akcja trzyma w napięciu. Najpierw mamy zabójstwo dziecka, potem pojawia się w retrospekcjach oczywiście, Olga, na koniec mały dziecięcy szantażysta. A zakończenie jest trudne do odgadnięcia. Niezależnie od wciągającego wątku kryminalnego, powieść burzy stereotypy i to nie tylko na temat mieszkańców Europy Wschodniej. Jak zawsze jest co nieco o rodzinach, które nigdy nie są idealne.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz