
Wychwalałam
nie tak dawno „Genialną przyjaciółkę”, tom drugi jest równie dobry jak i
pierwszy. To nadal w dużej mierze książka o przyjaźni, są też oczywiście i inne
motywy, jak małżeństwo Lili i sporo jest o Elenie, jej edukacji, jej chłopakach,
rodzicach i rodzeństwu, pogrążonym w biedzie.
Relacja Eleny i Lili nie tylko nie
jest idealna, ale niekiedy bywa też
toksyczna i z pewnością wiele osób, będąc na ich miejscu zastanowiłoby się
poważnie nad zakończeniem tej znajomości. Ale właśnie wielką zaletą tej
powieści jest pokazanie relacji trudnej. Gdy Lila i Elena były małymi
dziewczynkami, wszystko było bardzo proste. Obie pochodziły z neapolitańskiej
biedoty, mieszkały blisko siebie, chodziły do tej samej klasy. Dysproporcje
jednak zaczęły się pojawiać i powiększać w miarę, jak dziewczyny dorastały. W tym tomie Lila jest mężatką, wyszła za mąż
za mężczyznę stosunkowo majętnego, a w tamtych czasach i tamtym środowisku wczesne
zamążpójście za kogoś bogatszego było nobilitacją. Lila zamieszkała w pięknym
mieszkaniu, udostępniała w nim dla Eleny pokój, gdzie tamta mogła się uczuć, i łazienkę
z wanną, co dla Eleny było czymś zupełnie nowym. Elena w pewnym sensie czuła
się więc gorsza, skrępowana swoją biedą i brakiem samodzielności, pozostawaniem
na utrzymaniu rodziców, ale ona z kolei w przeciwieństwie do wyjątkowo zdolnej
i błyskotliwej Lili kontynuowała naukę w gimnazjum. W domu Lili panowała przemoc,
mąż ją bił, ujawnienie tego przed Eleną było dla niej trudne. W miarę upływu
czasu, liczba sekretów i różnic wzrastała, a niegdysiejsza bliskość zanikała.
Jedna dziewczyna przed drugą czegoś się wstydziła, a jednoczenie chciały też
sobie imponować. Paradoksalnie czas, który spędziły razem w dzieciństwie
spowodował, że wytworzyła się więź, którą trudno było zniszczyć, rozumiały się
jak mało kto.
To książka jest o tym, jakie są granice
przyjaźni i czy w ogóle takie są. O tym, czy wszystko w przyjaźni można przebaczyć.
O tym, czy w ogóle możliwa jest przyjaźń przy dużych i stale narastających dysproporcjach
dotyczących wykształcenia, zamożności, kręgu znajomych, w których ktoś się
obraca, stanu cywilnego i masy innych rzeczy. O tym, czy może istnieć przyjaźń
pomiędzy osoba spełnioną, której z biegiem lat coraz lepiej się wiedzie i to pod
każdym względem, a kimś, kto jest przegrany na niemal wszystkich polach i nie
za wiele można z tym już zrobić.
Laura Breszka, podobnie jak i tom I czyta
świetnie, powierzenie jej przeczytania tej powieści było wyśmienitym pomysłem.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz