sobota, 15 stycznia 2022

Marek Krajewski "Miasto szpiegów"

 

Obraz znaleziony dla: Gdańsk Spichlerz. Rozmiar: 187 x 170. Źródło: www.tapeciarnia.pl

    Dawno nie czytałam Krajewskiego, po przerwie ogólne wrażenie jest mocno pozytywne. Fenomenalnie pokazane jest tło historyczne, czyli Wolne Miasto Gdańsk w 1933r., w którym wyjątkowo rozgrywają się wydarzenia, Lwów jest tylko na samym początku. Wolne Miasto Gdańsk  teoretycznie powinno być neutralne, ale zdecydowanie dominują w nim sympatie proniemieckie. Toczy się rozgrywka pomiędzy wywiadami: głównie właśnie polskim i niemieckim, te rozgrywki opisane są rewelacyjnie, część bohaterów książki to postacie historyczne, jak np. mjr Żychoń, szef polskiego wywiadu wojskowego w tym mieście, działający pod przykryciem. Autentyczna jest też postać niemieckiego oficera Abwehry, opisane rozgrywki to również fragmenty autentycznych wydarzeń. Tło historyczne to największy atut powieści, psychologia wypada nieco słabiej. Tym razem zagadka ma charakter i szpiegowski i kryminalny.

     Marek Krajewski jest w stanie zachować oryginalność i też niestandardowe spojrzenie na rzeczywistość.  Czytałam z nim kilka wywiadów i od razu widać, że nie jest postacią przeciętną, przykładowo jedno z jego ulubionych  miejsc jest położone nad Bałtykiem, ale jest mało znane, nie jest oblegane przez turystów i dzięki temu może tam odpoczywać bez tłumu. Nazwy miejscowości nie zdradził. Sam kierunek studiów, który skończył też zdecydowanie nie jest standardowy: filologia klasyczna. Wcześniejsza jego praca wykładowcy akademickiego w tej dziedzinie jest już zupełnie niespotykana. To tylko drobne przykłady.

    Te nietypowe zainteresowania,  niepodążanie za tłumem i generalnie wielka unikatowość jest doskonale widoczna w książkach, dzięki czemu na rzeczywistość można popatrzeć w inny sposób. Przykładowo jedną z bohaterek „Miasta szpiegów” jest kuzynka głównego bohatera, Popielskiego, Leokadia, kobieta niezamężna w wieku lat 50. To wraz z nią i córką Ritą Popielski wyjechał jako współpracownik naszego wywiadu do Gdańska. Leokadia pokazana jest jako kobieta nie tylko bardzo atrakcyjna fizycznie, ale i inteligentna, nawet błyskotliwa, a ponadto uwodzicielska i co najważniejsze potrafiąca uwodzić skutecznie. Podobała się nawet młodszym mężczyznom. Współcześnie kobiety nawet w starszym wieku bywają atrakcyjne, ale 90 lat temu były z reguły tylko babciami i niemal nikt nie patrzył na nie jako na obiekt seksualnego pożądania. W tym tomie sporo jest uwodzenia. Popielski, szalenie inteligentny mężczyzna dał się uwieść miejscowej femme fatale i stracił dla niej głowę, nie w 100%, ale w znacznym stopniu.    

    Wolne Miasto Gdańsk poznajemy w scenerii zimowej, też znacznie mniej popularnej, niż plażowej. Jest to miasto groźne i nieprzyjazne Polakom i to pod każdym względem. Krajewski prowadzi nas i do domów arystokracji i do spelunek.

     To zaś, co mi przeszkadzało podczas czytania, to brutalność. Tak samo było, gdy czytałam kilka lat temu „W otchłani mroku” tego samego autora. Są opisy tortur i wiele drastycznych, szczegółowych opisów, jak strasznie w różnych miejscach traktowani byli ludzie, np. w więzieniach.  Nie jest to dobra lektura na dobranoc. Przez te opisy książki nie czytało się najlepiej, brakowało mi też głębszej psychologii.

5/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz