sobota, 22 stycznia 2022

Agata Christie "Morderstwo w Boże Narodzenie"

 

Morderstwo w Boże Narodzenie - Agata Christie

      Powszechnie Boże Narodzenie kojarzy się z czymś wspaniałym, w przeważającej części filmów czy książek ukazywane jest jako niemal mityczny czas, kiedy to wszyscy członkowie rodziny się spotykają, zgodnie się bawią i rozmawiają. Królowa Kryminału która znała psychikę ludzką jak mało kto, miała swój odmienny pogląd na święta. Ustami Herkulesa Poirot zwróciła uwagę na to, że wśród ludzi, a wśród członków jednej rodziny często tworzą się poważne napięcia, jest mnóstwo pretensji i żalów z przeszłości, poza tym nie wszystkie spokrewnione osoby się lubią, z biegiem czasu jest coraz więcej antagonizmów. Gdy ludzie mieszkają daleko i rzadko się widzą, te różne żale się kumulują, nie ma okazji do przedyskutowania różnych zaszłości, czy nawet do pokłócenia się. A gdy wreszcie ci ludzie się spotykają, z reguły właśnie w święta, często nie są w stanie udawać, że wszystko w rodzinie jest świetnie i wspaniale.  Tłumione latami emocje wybuchają i dochodzi do szeregu szalenie niesympatycznych sytuacji, zamiast kolęd i spokoju, są awantury.  

    Agata Christie pisała już wcześniej o irracjonalnej części natury ludzkiej. Tutaj ten problem jest zgłębiony. Otóż krótko po przyjeździe dorosłych synów z żonami do rodzinnego domu na święta zostaje zamordowany nestor rodu – Simeon Lee. Nie był on starcem, zasługującym nas szacunek, tylko tyranem, któremu gnębienie innych sprawiało przyjemność. Żona jednego z synów Simeona powiedziała, że jej mąż jest psychicznym kaleką, co było prawdą. Jedną z ofiar psychicznego dręczenia była nieżyjąca już żona Simeona, matka jego dzieci. Gdy Simeon mówił o niej, nie mógł powstrzymać się od wyznania, że najbardziej denerwowało go w niej cierpiętnictwo i poświęcanie się. To też ciekawy portret zależności, im bardziej on się nad nią znęcał, psychicznie oczywiście, tym bardziej wyglądała ona na cierpiętnicę i na ofiarę. A on wtedy nakręcał się jeszcze bardziej.

     Morderstwo Simeona było bardzo brutalne, a oczywiste było, że zamordować mógł tylko ktoś z rodziny, powód miał każdy. Oczywiście żaden z synów i żadna z synowych nie robili wrażenia zabójcy. Herkules Poirot skwitował to, mówiąc że, „W człowieku drzemią instynkty, których sam nie jest świadom”. Mówi też, że „Najcichsi, najpotulniejsi dokonują zupełnie niespodziewanych czynów gwałtownych. Puszczają im hamulce”.

    Właśnie w tej książce Christie usiłuje zgłębić, co tak głęboko tkwi w bohaterach, że można podejrzewać ich o dokonanie zabójstwa. Całość czyta się bardzo dobrze, jak zwykle, nie ma dłużyzn. Sceneria Bożego Narodzenia jest unikalna i nie sposób pomylić tą książkę z inną. Zagadka, kto zabił, wciąga szalenie mocno.

5/6

      

  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz