środa, 11 sierpnia 2021

Lee Child „Elita zabójców” – audiobook, czyta Andrzej Hausner

 

Elita zabójców - Lee Child

     Ten tom to bez wątpienia jeden z lepszych całego cyklu. Akcja wciąga niesamowicie, jak zawsze jest to rozrywka na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Cały cykl czytam bez zachowania kolejności i nie ma to żadnego znaczenia dla odbioru. Książki nie da się pomylić z innymi z cyklu, jest wyjątkowo oryginalna, właściwie jest to książka o przyjaźni, prawdziwej przyjaźni. Mówi się teraz często o tzw. wartościach rodzinnych, jako o czymś naj, naj, naj. U Lee Childa nic takiego nie ma, Reacher nie ma żony, ani partnerki, nie ma też dzieci, ale jego książki z nim w roli głównej bez jakiegokolwiek moralizowania są książkami o wartościach uniwersalnych, o empatii, tolerancji, zaangażowaniu gdy trzeba i właśnie o przyjaźni. Reacher, samotnik, współdziała tu z dawnymi  przyjaciółmi z wojska i razem zamierzają pomścić zabójstwo kolegi. To właśnie oni, byli żołnierze, są tutaj elitą zabójców, nie chcą nikogo oddawać pod sąd, bo wiedzą, jak to się często kończy, chcą po prostu zabić zabójców ich przyjaciela. Charakterystycznym motywem jest helikopter, część wydarzeń rozgrywa się właśnie w helikopterze.  

    Reacher żyje sam, ale wie, że ma przyjaciół, którzy w razie potrzeby gotowi byliby mu pomóc. Nie musi się z nimi często widywać, może to być nawet raz na parę lat, nie musi się im zwierzać. Reacher nie potrzebował żadnej pomocy, ale został wezwany do udzielenia tej pomocy. Oczywiście bez wahania z tą pomocą ruszył.

    Powieść ma lekką nutkę nostalgii, bo są nawiązania do starych, dobrych czasów, są konkluzje, że Reacher i jego przyjaciele nie są już tak świetnie wyszkoleni i tacy sprawni, jak kiedyś, teraz mają około 35 lat.  Co szalenie, ciekawe, to pojawiające się porównania, jak kto się urządził kilka lat po odejściu z wojska, kto na tym wygrał, kto stracił. Na pierwszy rzut oka i dla postronnego obserwatora Reacher może robić wrażenie przegranego, „nie ułożył sobie życia” i niczego się nie dorobił. Przyjaciele pytają go delikatnie, czy nie zamierza się ustatkować. On sam widzi różnicę w swojej i ich pozycji, ale czy czuje się z tym gorzej i czy wpłynie to na jakiekolwiek zmiany zachowania?  W kilku miejscach czytelnik może śledzić właśnie takie mini dialogi i razem z Reacherem snuć domysły, czy kto z tej paczki jest najszczęśliwszy i czy w ogóle różnią się stopniem zadowolenia z życia.    

5/6  

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz