
Wielokrotnie
pisałam o cyklu z Jackiem Reacherem, ten tom należy do tych bardziej udanych. Jeśli
tylko komuś odpowiada taka konwencja, ma zagwarantowane oderwanie się od
rzeczywistości i wciągnięcie się w inny świat, pełen inteligencji, energii,
odwagi, ryzyka, humoru i temu podobnych rzeczy. Początek nie jest może zbyt zachęcający, bo Reacher
jest jeszcze żandarmem, prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa amerykańskiego
generała. Niedługo potem znaleziony zostaje martwy żołnierz z jednostki
specjalnej, jest zmasakrowany. Przez jakieś dwie, trzy godziny mamy obraz nieszczególnie
fascynujących, rutynowych poczynań Reachera w tym zakresie, ale akcja rozkręca
się. Co jest tutaj najciekawszego? Kilka rzeczy.
Tytułowych nieprzyjaciół jest kilku, w
moim odczucie jednak największym nieprzyjacielem jest szef Reachera. Człowiek kanalia,
który błyskawicznie podjął decyzję, iż morderstwo żołnierza trzeba zatuszować,
bo źle mogłoby to wpłynąć na wizerunek wojska. W stosunku do Reachera
zachowanie jego szefa również jest skandaliczne. Każdy kto pracuje, czy
pracował, chyba co najmniej raz lub więcej razy zetknął się z sytuacją, gdy ma się szefa,
z którym ciężko jest wytrzymać. Można więc kibicować Reacherowi w jego
rozgrywce z tym człowiekiem, a z samej konwencji cyklu wiadomo, kto wyjdzie z
tej potyczki zwycięsko. Kapitalne są sceny, gdy Reacher mówi mu, co o nim tak
naprawdę myśli, lub co się z nim stanie w późniejszym czasie. Jak zwykle
Reacher nie biadoli, nie załamuje się, tylko działa.
Najciekawsze jednak jest co innego, co jest tylko retrospekcją. W tym tomie Reacher jedzie do Paryża odwiedzić matkę i poznaje tam autora książki o wydarzeniach z czasów wojny, tzw. pociągach życia. Polegały one na tym, że gdy doszło do wypadku czy zestrzelenia samolotu alianckiego nad Francją, trzeba było temu lotnikowi pomóc wydostać się z Francji, głównie do Hiszpanii. Pomoc obejmowała wszystko, począwszy od prozaicznych rzeczy, jak cywilne ubranie, jedzenie, załatwienie fałszywych dokumentów. Taki np. Anglik nie znając języka, a udając Francuza, nie mógł się sam poruszać, ktoś narażając się, musiał mu towarzyszyć. Najtrudniej było to robić w Paryżu, tam było najwięcej żołnierzy niemieckich. Reacher poznał człowieka, który był zaangażowany w ten ruch, uratował kilkadziesiąt osób, a mając 13 lat zabił denuncjatora. Można co nieco dowidzieć się, jak ten ktoś żył potem w warunkach pokoju. Te fragmenty opowiedziane są naprawdę fascynująco.
Wydarzenia rozgrywają się w czasie, gdy kończyła się zimna wojna, wiadomo było, że w armii amerykańskiej będą olbrzymie zmiany, najprawdopodobniej redukcje. Żołnierze stanęli w obliczu bliskiej utraty pracy, a dowódcy dodatkowo utraty władzy i związanych z nią apanaży. na wyższych szczeblach wojska zaczęła się więc bezwzględna rywalizacja.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz