poniedziałek, 12 lipca 2021

Kurt Vonnegut „Rzeźnia numer 5” – audiobook, czyta Jacek Dragun

 


Audiobook Rzeźnia numer pięć  - autor Kurt Vonnegut   - czyta Jacek Dragun

   Chociaż klasyk, książka ta była kompletnie mi nieznana i okazało się, że jest zupełnie nie w moim guście. Słuchało się jej ciężko i nie za wiele się z niej można dowiedzieć. Teoretycznie powieść jest m.in. o dywanowych nalotach na Drezno i o zniszczeniu miasta, ale na ten temat jest naprawdę bardzo niewiele. Wydarzenia nie toczą się chronologicznie, tylko jest sporo retrospekcji i wybiegania w przyszłość. Billy Pilgrim, główny bohater, uważa, że potrafi podróżować w czasie i być najpierw w jednym miejscu, a potem uczestniczyć ponownie w wydarzeniu ze swojego życia sprzed wielu lat, a następnie może przenosić się w przyszłość. Billy jako jeniec amerykański przeżył bombardowanie Drezna i to plus inne okropności wojny doprowadziły do tego, że popadł w obłęd. Fakty historyczne przemieszane są tu z science fiction, część wydarzeń  rozgrywa się planecie Tralfamadoria. Z uwagi na te skoki w czasie w odniesieniu do tej powieści i pisania o niej trudno mówić o spojlerze, od samego początku niemal wszystko jest już wiadome.  

   Zamierzenia Vonneguta są bardzo wyraźne, z punktu widzenia obcej cywilizacji i w ogóle z obiektywnego punktu widzenia ludzkość dąży do samozniszczenia, ludzie mordują się, najpierw jedne pokolenia coś przez wiele lat tworzą, potem inne w chwilę te dokonania rujnują i to bez żadnego ku temu powodu. Billy jako przedstawiciel ludzkości zasługuje na to, aby jako okaz zostać umieszczony przez Tralfamadorczyków w ich ZOO, co też zostaje zrealizowane. Nieco później zostaje do ZOO dostarczona porwana z Ziemi kobieta, Montana, wcześniej grająca w filmach porno.  Billy zauważa, że porażające wizje fantastów piszących książki science fiction, zaczęły okazywać się prawdziwe, np. używanie wobec Wietnamczyków w czasie wojny wietnamskiej napalmu i palenie ich. Innym przejawem aberracji luszkości jest powtarzające się w paru miejscach powieści zdjęcie konia kopulującego z kobietą.  

    Kompletnie ta książka do mnie nie przemówiła. Nieco ciekawsze były jedynie fragmenty o życiu jeńców amerykańskich i angielskich na terenie Niemiec pod koniec wojny. Wbrew wszelkim pozorom wcale nie było wśród nich jedności i braterstwa, robili sobie nawzajem różne świństwa. O nalotach na Drezno i inne niemieckie miasta więcej można dowiedzieć się chociażby z „Aliantów” Zychowicza.

   Gdy przeczytam jakąś książkę, pisząc o niej staram się wspomnieć o tym, co najbardziej utkwiło mi po lekturze w pamięci i co jest ponadczasowe, np. prawdy o ludzkich charakterach, ludzkich postawach, czy np. o zjawiskach historycznych itp.  Nawet jeżeli książka ma charakter totalnie rozrywkowy, to można coś w niej znaleźć.  W tym przypadku nie mogę zanegować, że książka jest pacyfistyczna, że jest wartościowa, ale zupełnie do mnie nie przemówiła.

4/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz