Rosemary zmarła nagle podczas spotkania
towarzyskiego w restauracji na skutek otrucia, zaś jej mąż, George, mimo upływu
kilku miesięcy od tego wydarzenia, nie pogodził się z tym faktem i nie
uwierzył, że było to samobójstwo. Był przekonany, że jego żonę ktoś po prostu otruł.
Na kanwie tego wydarzenia Królowa Kryminału opisała ludzkie charaktery, a
czytelnik może się zastanawiać, która z opisywanych osób jest mordercą i czy
rzeczywiście śmierć Rosemary była wynikiem zabójstwa. W powieści tej nie ma ani panny Marple, ani
Herkulesa Poirota, ale mimo to zaliczyłabym ją do lepszych dzieł Agaty
Christie. Wydarzenia wciągają, z reguły podczas czytania Christie koncentruję
się właśnie na ludzkich postawach i charakterach, tutaj zaś myśl kto zabił i czy w ogóle zabił,
towarzyszyła mi cały czas.
Mamy
Stephena Farradaya, parlamentarzystę, dla którego najważniejszą rzeczą na
świecie jest kariera. Ale są też poszlaki, że mógł być kochankiem tytułowej Rosemary.
Co do uczuć do żony, to jest to mocno skomplikowane.
Jest jego żona Alexandra, pochodząca z
bardzo bogatej, wpływowej rodziny, która jest zakochana po uszy w swoim mężu,
ale pozornie wygląda na wyjątkowo zimną. Dla męża robiłaby wszystko, ale w przypadku
gdyby okazało się, że ją zdradzał, to już nie wiadomo, na co byłoby ją stać. Epizodycznie
pojawiają się też jej rodzice, pozornie bardzo porządni i uczciwi ludzie, którzy
jednak realnie biorą pod uwagę możliwość, że zabójcą może być jest ich zięć,
Stephen Farraday lub ich córka. Gdyby się to potwierdziło wymyślili plan, jak
chronić córkę, który z uczciwością nie miał już nic wspólnego.
Sekretarka Georga, Ruth, jest z kolei kompetentną
perfekcjonistką, ale wytrawny obserwator zauważy, że podkochuje się w swoim
pracodawcy i że nie znosiła Rosemary. Jest tak skryta, że do pewnego momentu
nie miała świadomości swoich uczuć. George nie był w stanie się bez niej obejść.
Siostra
Rosemary, Iris, robi wrażenie jeszcze dziecka, ale to ona odziedziczyła po
siostrze olbrzymi majątek.
Jest też znajomy rodziny Anthony Browne, o
którym tak naprawdę nikt niczego pewnego nikt nie wie, poza tym ze potrafi być
szarmancki, jest inteligentny, a nawet i błyskotliwy. I że zabiega o względy
Iris. I nie można oczywiście wykluczyć, że to on miał romans z Rosemary.
W tle pojawia się też niejaki Victor, hulaka,
uwodziciel, kłamca, który zajmuje się wszystkim, tylko nie uczciwą pracą.
Jest też jego mamuśka Victora, Lucilla, totalnie
zaślepiona na punkcie syna, nie przyjmująca do wiadomości żadnej negatywnej
rzeczy na jego temat. Wymyśliła sobie kiedyś, a może raczej syn jej to
zasugerował, że on może się zastrzelić, jest więc w stanie zrobić dla niego
wszystko.
Oczywiście sylwetki te są znacznie bardziej
skomplikowane, ale różne cechy charakteru wychodzą na jaw w związku z dalszymi
wydarzeniami. Generalnie bohaterowie są
uwikłani w różne rodzinne sytuacje, zaślepieni wobec niektórych innych osób i
„dla dobra” ukochanej osoby zdolni do wszystkiego. Część z nich „zawsze ma
dobry i szlachetny powód, aby przykryć własne podłe czyny”. „Są takimi
hipokrytami wobec samych siebie, że idą przez życie do końca przekonani, że
każdy podły i brutalny czyn popełnili zupełnie bezinteresownie”. Inspektor Scotland Yardu rozważając różne za
i przeciw w tej sprawie, zwrócił uwagę na predyspozycje rodzinne jednego z
domniemanych sprawców. Scharakteryzował tą rodzinę słowami: „rodzinna historia
słabości, podłości i niezrównoważenia”. Odnosząc się do jeszcze innej osoby
zwrócił uwagę na to, że „te ciche, posłuszne prawu dziewczęta często zakochują
się w najgorszych typach”.
W
tej książce szczególnie widoczne są właśnie uwarunkowania rodzinne. Nie ma tu
ukazanej patologii w postaci np. alkoholizmu czy używania przemocy fizycznej wobec
żony czy dzieci. Ale jest inna patologia, niekarana w świetle prawa i
niezmiernie częsta, a wiec zdrada, nieuczciwość i przede wszystkim dwulicowość,
a właściwie fałsz na każdym polu, kim innym dana osoba jest na zewnątrz, kim
innym w domu, kim innym wobec rodziców, innym wobec małżonka itp. itd. Inne
standardy ktoś stawia sobie, inne innym osobom.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz