środa, 21 października 2020

Lee Child "W tajnej służbie" audiobook, czyta Andrzej Hausner

 

Audiobook W tajnej służbie  - autor Lee Child   - czyta Andrzej Hausner

        Powieść jest typową, naprawdę bardzo dobrą rozrywką.      Nawiązanie w tytule do filmu z Jamesem Bondem faktycznie ma swoje uzasadnienie, bo Reacher jest jakaś wersją Bonda, ale lepszą wersją oczywiście. Jest tak samo niezniszczalny i wiadomo, że przeżyje każdą opresję i zawsze będzie rozwiązywał jakiś problem. Ale jest wrażliwy i nikogo nie traktuje przedmiotowo, działa dla dobra konkretnej osoby, a nie dla interesu państwa, nie znosi  gadżetów, nie jeździ samochodem, nie szpanuje, nie śpi w drogich hotelach, wręcz odwrotnie, ubiera się w ubrania z przeceny itp. itd. Ogólnie o Jacku Reacherze i całym cyklu pisałam już sporo, powielanie tego nie ma sensu, skupię się więc na tej konkretnej książce.    


         Na tle innych książek całego cyklu ta jawi się jako przeciętna, nie najlepsza i nie najgorsza. Autor przełamał tu konwencję, w myśl której Reacher jako indywidualista działa  sam albo z dopiero co poznanymi osobami lub z kimś znajomym. Nigdy nie działa jako przedstawiciel instytucji lub jakiegokolwiek innego tworu, wyjątkiem była „Ostatnia sprawa”, w której  kończył służbę w wojsku. Tytułowa tajna służba to ochrona wiceprezydenta USA, do której Reacher został nieformalnie i tymczasowo zaangażowany, a miało to miejsce w sytuacji,  kiedy życie głowy państwa było zagrożone zamachem. Dokooptował sobie do pomocy bliską znajomą, realizował swoje pomysły, ale musiał jednak wysłuchiwać tego, co ma do powiedzenia szef ochrony. Z jednej strony musiał brać pod uwagę stanowisko tego szefa,   zgodził się przecież na taki układ. Nie zgodził się jednak na to, aby być tylko bezmózgim wykonawcą poleceń, nie po to zresztą został przyjęty. Musiał więc lawirować, kontrować pomysły szefa, gdy były mało sensowne i jednocześnie  starać się przeforsować swoje stanowisko. Ostatecznie zachował jednak indywidualizm nawet w warunkach niesprzyjających. To idealna książka szczególnie dla indywidualistów, którzy muszą na co dzień funkcjonować w takich właśni warunkach.

 

       Czytelnik może sporo dowiedzieć się o ochronie VIP-ów, zasady pewnie są podobne wszędzie, przynajmniej w teorii.  Ale są jeszcze ciekawsze aspekty. Reacher jak zwykle jest lojalny, bezinteresowny, myśli logicznie, potrafi błyskawicznie podejmować decyzje.  W powieści nie ma  ukrytego drugiego czy trzeciego dna, ale jak zwykle, poza oderwaniem się od codzienności, jest jednak o czym pomyśleć. Reacher poznaje tu kobietę, która przez parę lat była dziewczyną jego zmarłego brata, po zerwaniu nie miał już innej, w jej mieszkaniu są rzeczy zmarłego. Chociaż nasz bohater  nigdy nie dzielił włosa na czworo i nie roztrząsał przesadnie ani zwykłych problemów, ani traum, tutaj,  w takich okolicznościach nie mógł uciec od myśli o dawnej relacji z bratem, czy między nimi nie mogło być lepiej, bliżej itp. Ale jak zwykle u Lee Childa tego typu refleksje nie są nigdy dominujące, są gdzieś jakby na marginesie, ale nie da się jednocześnie od nich uciec. Reacher nie ma zwyczaju płakać nad rozlanym mlekiem i gdy wie, że w konkretnej sprawie nie da się już nic zrobić, gdy wie, że stało się coś nieodwracalnego, to skupia się na teraźniejszości i nad tym, co jest do zrobienia tu i teraz, na ludziach, którzy są obok.  A taka postawa wcale nie oznacza, że tego zmarłego nie kochał.

   Czytałam, że Lee Child ma już trochę dosyć Reachera, ale na całe szczęście nie ma zamiaru go uśmiercić. Ma pomysł, aby pisanie cyklu przejął jego młodszy brat. Parę książek napisaliby wspólnie, aby brat mógł się wciągnąć, a potem będzie już robił to samodzielnie. Co nieco ten brat już pomagał. Ciekawe, co wyjdzie z tego eksperymentu. Mam pewne obawy, ale może się uda.

4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz