Niesamowita sceneria to Wyspa Przemytników, którą można opłynąć łódką bez większego problemu i która na części wybrzeża ma klif. W tym miejscu z lądu do morza schodzi się więc po drabinie, przymocowanej do skały. Z racji małych rozmiarów tego skrawka lądu, z każdego niemal miejsca do wody jest wyjątkowo blisko. Osoby obecne na wyspie to niemal w 100% goście hotelu. Takiej scenerii ani nie można pomylić, ani nie można o niej zapomnieć.
Jest tak wspaniale, że może się wydawać, że wyspa to taki skrawek raju na tej ziemi i że nikomu nic złego stać się tutaj nie może. No bo kto by myślał o czymś złym, gdy jest tak wspaniale i tak pięknie. Ludzka psychika jest jednak tak skonstruowana, że ludzie czynią zło wszędzie i niemal zawsze. A jedyna pewna rzecz jest taka, że wszystko jest możliwe i że wszystkiego można się spodziewać. Nie powinno nikogo wprowadzać w błąd ani to, że jest pięknie, ani to, że ktoś jest sympatyczny. Tym, że ktoś inny jest z kolei niemiły, też nie ma co się za bardzo sugerować. Trzeba odrzucić wszystkie stereotypy i przyjąć, że wszystko jest możliwe.
Na wyspie wypoczywa Herkules Poirot. Zamordowana zaś zostaje wyjątkowa piękność, której żaden mężczyzna nie jest w stanie się oprzeć, Arlena. Kobiety z kolei z reguły jej nienawidzą. Jak zwykle u Agaty, jest też psychologia. Herkules Poirot jak zwykle potrafi rozszyfrować każdego, kluczem do jego sukcesu jest niebywała umiejętność obserwacji innych osób. Detektyw zauważa wszystko. Przykładowo u jednej z osób w trakcie rozmowy pojawił się nagły rumieniec. "Spod maski opanowania i spokoju wyjrzała na krótko pierwotna kobieta." Poirot nie wyciąga z takiego faktu przedwczesnego wniosku, że to ta kobieta jest zabójcą, wie tylko, że ona coś ukrywa. A ukrywa coś prawie każdy.
6/6
6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz