Siódmy tom z Molly Murphy jest równie ciekawy i optymistyczny, jak i poprzednie. Czyta się wyśmienicie. Jest to świetna lektura na jeden wieczór, idealna na oderwanie się od rzeczywistości. Tym razem młoda detektyw rozwiązuje dwie zagadki. Jedna to tajemnicza historia młodej dziewczyny, znalezionej w zaspie śnieżnej. A druga to dziwne wydarzenia w teatrze, powszechnie określane jako duch, którego bardzo boi się główna aktorka. Znowu można znaleźć się w Nowym Jorku sprzed ponad 100 lat, na początku XX wieku. W tym tomie Molly poznaje jedną z pierwszych w historii dziennikarkę śledczą. Kobieta ta, aby napisać reportaż o szpitalach psychiatrycznych i o tym, jak traktuje się chorych psychicznie, dała się zamknąć w takim przybytku. Molly z racji prowadzonej sprawy, też będzie musiała poznać takie miejsce. O ile współczesny teatr i panujące w nim zwyczaje aż tak bardzo nie różnią się od współczesnego, to kwestia chorych psychicznie wygląda obecnie diametralnie inaczej. 100 lat temu szpitale psychiatryczne przypominały bardziej więzienia, w których nie przestrzega się żadnych praw, niż miejsca, gdzie się kogoś leczy.
Czytając cały cykl z Molly, można wyzbyć się wszelkich sentymentów do tzw. dawnych czasów, o ile ktoś takie sentymenty w ogóle odczuwał. Dobrze żyło się jedynie osobom majętnym, a 99% społeczeństwa klepało biedę. Sytuacja kobiet była koszmarna, w przeważającej większości były uzależnione pod każdym względem od rodziców, a potem od męża. Najwybitniejsi pisarze amerykańscy ówczesnych czasów, jak Henry James, czy Edith Wharton nie opisywali nizin społecznych. Jack London w tym samym czasie bardziej koncentrował się na losach mężczyzn. Rhys Bowen nie tworzy literatury na takim, ani nawet zbliżonym poziomie, jak oni. Tak się jednak składa, że to właśnie z jej kryminałów retro, poza rezolutną Molly, zapamiętać można prawdziwe realia życia w tamtych czasach w wymarzonej przez wielu Ameryce.
Fani serii mogą śledzić, jak układa się dziwny związek Molly z Danielem, jak rozwijają się jej przyjaźnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz