Jeden z moich ulubionych cyklów kryminalnych będzie, jak bumerang, raz na jakiś czas się tu pojawiał. W tomie dwunastym Qwill, dziennikarz i detektyw amator, mieszka wraz ze swoimi dwoma kotami już czwarty rok w malutkim Pickax. Odremontował, przy pomocy odpowiedniej ekipy oczywiście, stary skład jabłek, wielki i piękny i wprowadził się do niego. Przy okazji tego cyklu pisałam już o Qwillu, pisałam i o kotach. Ażeby poczuć klimat tych tomów, konieczne jest wspomnienie o książkach, o których mowa jest w każdej części. Wspominałam już, że Qwill jest miłośnikiem literatury, a jego partnerka Polly jest dyrektorką miejscowej biblioteki. Polly ma zwyczaj, że każdego dnia rano na drzwiach biblioteki zapisuje tzw. cytat dnia z Szekspira. Wyboru konkretnego cytatu dokonuje sama. Czytelnicy mają więc co nieco do myślenia i dodatkową atrakcję.
W "Kocie który znał kardynała" miejscowa społeczność zaangażowana jest w przygotowanie i wystawienie przez amatorski teatr spektaklu na podstawie sztuki Szekspira "Sławna historia żywota króla Henryka VIII". Bohaterowie książki rozmawiają sporo o tej sztuce , mówi ona bowiem o aktualnych problemach "takich jak korupcja, chciwość, władza, wykorzystywanie kobiet", "potępia też chwałę tego świata" i ukazuje zgubną ambicję. Trwają dyskusje, kto biorąc pod uwagę jego charakter, pasuje do swojej roli, kto nie. Sztukę reżyserował ją dyrektor miejscowej szkoły, człowiek nietuzinkowy, budzący olbrzymie emocje, przez wielu znienawidzony, przez innych odwrotnie, wielki bibliofil. Głosił otwarcie, że uczenie się poszczególnych szkolnych przedmiotów nie jest najważniejsze. "Esencją prawdziwej edukacji jest wyrobienie w dziedzinie sztuk plastycznych, muzyki, literatury i architektury, przygotowanie do ich odbioru", a "ludzie winni przyczyniać się do rozwoju kulturalnego społeczności". To właśnie on zostanie zamordowany na początku książki.
Cały cykl z Qwillem to uczta to miłośników książek.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz