„W dolinie Muminków” świetnie
nadaje się na audiobook, słucha się bez zgrzytów, nie wymaga przesadnego
skupienia. Jest to lektura na wskroś optymistyczna, idealna i dla znawców i
fanów serii, ale także i dla tych, co dopiero zaczynają się w nią wgłębiać. Gdy
jest się początkującym, trudno pewnie jest połapać się w charakterach i
zapamiętać, kto jest kim. Ale nie jest to karkołomne zadanie. Popularność serii
jest olbrzymia.
W tej części motywem
przewodnim są przygody, związane z zagubionym kapeluszem Czarnoksiężnika. Jeśli
tylko coś lub ktoś znalazło się pod kapeluszem, zaczynały się dziać dziwne
rzeczy, np. zmieniał się wygląd danej osoby. Wydarzenia są zabawne, nie dzieją
się żadne tragedie, jest przyjemnie. Najważniejsze, albo raczej równie ważne
jak i przygody, są jednak różnego
rodzaju myśli, komentarze, a także to, co dzieje się w tle wydarzeń, bądź też
pozostaje jakby niezauważalne dla czytelnika przy pobieżnym przeczytaniu.
Zasługujące na uwagę są oczywiście charaktery bohaterów, każdy czytelnik może
znaleźć kogoś w rodzaju jakby swojego charakterologicznego odpowiednika. Można
też szukać odpowiedników członków swojej rodziny czy znajomych. Każda z postaci ma swoje wady i zalety, ale
każda jest akceptowana przez pozostałych. Wszyscy wiedzą, że ideały nie
istnieją. Można śledzić różne interakcje między bohaterami, a im więcej
książeczek z serii się zna, tym wydaje się to ciekawsze.
Przykładowo jeden z bohaterów,
Włóczykij, ma naturę samotnika i uwielbia samotne wędrówki, trwające nawet i
kilka tygodni i to z dala od domu. Nikomu z rodziny Muminków się to nie podoba,
każdy wolałby, aby ich przyjaciel był ze wszystkimi, aby można było się z nim
śmiać i bawić. Ale natury nie da się zmienić i nie ma szans na to, aby
Włóczykij zaprzestał swych wędrówek. Gdyby ich zaprzestał, stałby się
nieszczęśliwy. Cała rodzina Muminków zaakceptowała tą sytuację i nie usiłowała
go na siłę zmieniać i prawić mu kazań. Rodzeństwu Muminków było smutno bez
najlepszego przyjaciela, ale i ono również przyjęło do wiadomości fakt, że jest
to najlepsze rozwiązanie i jedyna możliwość, aby Włóczykij był szczęśliwy. To świetna
lekcja dawania komuś wolności.
Ciekawe także są dialogi. W czasie
jednego z nich następuje wymiana zdań na temat tego, że zaczyna się kolejny
dzień, który nie zapowiada się ciekawie. I pada pytanie, skąd wiadomo, że ten dzień będzie nieciekawy?
Może trzeba dać mu szansę? Zawsze przecież może wydarzyć się coś ciekawego,
trzeba uważnie obserwować. Oczywiście dialog ten nie jest tutaj przytoczony w
sposób dosłowny.
Zapadająca w pamięć jest też scena z Muminkiem, gdy na skutek znalezienia się
pod kapeluszem Czarnoksiężnika, zmienił wygląd i przeistoczył się małego potwora.
Nikt go nie rozpoznał, sytuacja stawała się coraz bardziej krytyczna, aż w
końcu Mamusia Muminków spojrzała mu
długo i uważnie w oczy i powiedziała : tak, ty jesteś Muminek. Czasami trzeba odrzucić to, co podpowiada rozum i zadać się na serce,
przeczucie i inne zmysły.
Krzysztof Kowalewski czyta poprawnie,
nie jest to interpretacja budząca zachwyt, raczej pasuje do niej określenie, że
w pamięć nie zapadnie. Ale nie psuje całości, jakoś ujdzie.
5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz