środa, 25 stycznia 2017

Vincent Severski „Niepokorni”


   Okładka książki Niepokorni         
Czekałam na „Niepokornych” niecierpliwie, a oczekiwanie to zakończyło się, niestety, rozczarowaniem i to podwójnym, bo poprzednie tomy z tego cyklu były bardzo dobre.  Autor jest byłym oficerem wywiadu i dotychczas w swoich  książkach opisywał różne fikcyjne akcje szpiegowskie. Akcje te były fikcyjne, ale widać było, że pisze ktoś, kto zna się ma rzeczy. Autor opisywał bowiem, przykładowo, jak się kogoś śledzi, jak można to zaobserwować i masę innych kwestii, o których zwykli śmiertelnicy nie mają pojęcia. Z całości można było dowiedzieć się szeregu rzeczy o pracy wywiadu. Nawiązywał też do historii, do różnych historycznych już postaci . Jedną z najciekawszych spraw, opisywanych przez Severskiego, byli tzw. nielegałowie, czyli pracownicy wywiadu, żyjący w innym państwie pod fałszywą tożsamością i robiący tam „krecią robotę” , o którą nikt ich nie podejrzewa. Działanie takie może trwać nawet i kilkadziesiąt lat.





         W tej, czwartej już części cyklu,  autor opisuje ciąg dalszy losów oficerów polskiego wywiadu, Konrada i Sary.  Tym razem są oni głównie w Polsce i nie prowadzą już osobiście żadnej akcji za granicą. Za granicą działają za to ich koledzy z tego samego wydziału, którzy podejmują próbę sprowadzenia z Moskwy dziewczyny rosyjskiego szpiega, który „przeszedł na drugą stronę”. Rosyjski szpieg był w posiadaniu informacji o wysoko postawionych polskich politykach, dziennikarzach i biznesmenach, którzy współpracowali z wywiadem rosyjskim. Za Rosjaninem zaś puszczona została pogoń, która prowadzi głównie dwuosobowa grupa Rosjan.



       W tym tomie autor skupił się niestety na  gierkach politycznych i na tym , jak wielkim skandalem okazało się ujawnienie, kto z Polaków współpracował z Rosją. Oczywiście nazwiska są fikcyjne. Zamiast powieści szpiegowskiej powstała powieść typu thriller polityczny z elementami szpiegowskimi. Wszyscy politycy pokazani są jako skrajni debile, zresztą aluzje polityczne, jakiego ugrupowania dotyczy ta krytyka, są bardzo czytelne. W tym tomie nie ma żadnych szarości, wszystko jest czarno – białe.  Konrad i Sara oraz kilku ich współpracowników to jedyni sprawiedliwi, mądrzy,  błyskotliwi wręcz, odważni, prawdomówni, niemal nieomylni, o stalowych nerwach ,  itp. , itd. Cała reszta oficerów wywiadu , jak też i ich szefowie to skrajni idioci, pozbawieni jakiejkolwiek moralności. Tylko Konrad i Sara wiedzą, jak należy postępować. Przypomina to częściowo filmy z Jamesem Bondem. Różne rozgrywki polityczne zajmują ponad połowę książki. Odnosiłam wrażenie, jakby autor koniecznie chciał się na kimś odegrać, pisząc ten tom i skupił się na tym, a nie na akcji.   Spośród wszystkich czterech tomów autorstwa Severskiego, ten jest wyraźnie najsłabszy.



      Mistrzem opowieści szpiegowskiej jest John  le Carre, który też pracował w wywiadzie i wie, o czym pisze, a poza tym ma wielki talent literacki. Pisze on tak, że jego powieści, aczkolwiek umiejscowione w konkretnym miejscu i czasie mają ponadczasowy wymiar, a zainteresować się nimi może każdy, bez względu na to, kim jest i gdzie mieszka. Opis naszego kraju w wykonaniu Severskiego raczej mało kogo za granicą zainteresuje.   A szkoda, bo sądząc po poprzednich tomach, miały one spore szanse na podbicie obcych rynków. 



        Interesujący wydaje się jedynie chyba tylko opis wydarzeń, które nie dzieją się w Polsce, tylko np. w Rosji czy Szwecji. Ciężko jest się od nich oderwać, szkoda tylko, że zajmują tak mało miejsca w całości. No i pozostają różne inne smaczki z pracy wywiadu, których jest również sporo. Tyle tylko, że jest ich mniej, niż w poprzednich tomach i jeszcze do tego się powtarzają. Nie ma niczego zaskakującego, tak jak chociażby informacje o istnieniu nielegałów z poprzednich tomów.  Widziałam zapowiedź nowego cyklu powieściowego V. Severskiego , oby trzymał poziom taki jak tomy poprzednie.



3/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz